aby nie było, że umarłam albo umiera mój towarzysz blog, powiadamiam, że taki stan utrzyma się do końca maja. od czasu do czasu może wrzucę cos na minibloga.
archiwum 2006-2011
aby nie było, że umarłam albo umiera mój towarzysz blog, powiadamiam, że taki stan utrzyma się do końca maja. od czasu do czasu może wrzucę cos na minibloga.
15 Comments
Buu…
:(
informowanie na blogu, że się nie będzie blogować, jest niefajne :P
Patrząc na ostatnie dwa miesiące.. to wydaje mi się, że dogorywasz..
Będziemy czekali, aż wrócisz.
A to mój głos w sprawie “co sądzicie o wietnamczykach” – wiem że nie powinien być w tym miejscu i że jest trochę spóźniony (bagatela, jakieś 2 lata) ale mimo wszystko uznałęm to miejsce za najlepsze dla niego.
A więc co sądzę o wietnamczykach? Bardzo mili ludzie. Mam kilkoro znajomych z Wietnamu i w Wietnamie i mówię głównie na tej podstawie. Natomiast wietnamskie dziewczyny – cóż. Mentalność wietnamskich dziewczyn jest dość dziwna. Po pierwsze – są strasznie zblokowane i sztywne. Trudno z nimi gdzieś wyjść i się umówić w niezobowiązujący sposób – trudno też w wietnamce mieć prawdziwą przyjaciółkę. Mam wrażenie że każdego chłopaka traktują jako potencjalnego kandydata na męża, więc jeśli nie chcą wyjść za ciebie za mąż to po co miałyby się spotykać? Kolejna sprawa – precyzyjnie badają zasobność portfela i wykształcenie (szkołę, kierunek studiów, rodzaj pracy) znajomych chłopaków. Jeśli spełniasz wymogi – (znowu – jesteś dobrym kandydatem na męża) – są bardziej otwarte, ale oczywiście znów tylko do pewnego stopnia – bo jeśli chodzi o wolny związek w rozumieniu europejskim to oczywiście nie wchodzi on w grę (nie mówiąc już o seksie przed zawarciem małżeństwa). Tak więc jeśli jesteś dobrze ustawionym, młodym, dobrze się zapowiadającym chłopakiem/mężczyzną, nie daj boże jeszcze np. bogatym – masz szansę na dłuższą znajomość (zapewne w jej wyobrażeniach zakończoną ślubem) z wietnamką (a potem ewentualnie na sex – tu muszę powiedzieć, że – prawdopodobnie z racji konserwatywnego wychowania – wietnamki mają słabe pojęcie o własnej budowie, nie mówiąc już o głębszej wiedzy na temat seksu czy antykoncepcji). Tak więc – o wolnym związku lub przyjaźni z wietnamką zapomnij, podobnie jak możesz zapomnieć o jej spontaniczności w działaniu. Wietnamka (podobnie jak i wietnamczyk) zwykle chce się jak najlepiej wykształcić, jak najlepiej zarabiać – i wedle tych kryteriów dobiera sobie znajomych. Oczywiście wiele/wielu z nas tak robi, ale “biały” zwykle pozwala sobie na odrobinę szaleństwa zanim założy rodzinę. Wietnamka – raczej nie. Zapewne duży wpływ ma tradycyjny (pokrewny wiejskiemu) rodzaj wychowania, jednak w dużym mieście i w innej (np. polskiej) kulturze wietnamki sprawiają wrażenie osób trochę hm… dzikich i odizolowanych mentalnie od równieśników.
No to nieźle pojechałem… Oczywiście moje uwagi są czysto subiektywne. Może patrząc szerzej nie mam zupełnie racji?
Aha: bardzo lubię wietnamczyków a wietnamskie dziewczyny bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
A ja i tak z przyzwyczajenia wchodzę tu co dzień w poszukiwaniu nowych postów… :)
O Kurczę, chyba jestem Wietnamką :P
Lan wróć! :D bo nie ma co czytać… :(
Lan wracaj, bo pudelek.pl i kotek.pl juz mi sie znudzily T_T
Lannn? :)
I’m here, I’m here!
Jeszcze troszkę, przede wszystkim muszę się uporać ze szkołą ;)
Kocham was! ^^
:D
Lan, już czerwiec! :[