Właśnie uświadomiłam sobie, że im dłużej nic nie piszę na blogu, tym łatwiej mi tkwić w takim stanie, a tym trudniej cokolwiek napisać pomimo tematycznego natchnienia.
Wręcz pojawiła się w mojej głowie głupia myśl “Boję się napisać wpis na bloga”, bo to nieswojsko publikować, po takim długim okresie bezczynności.
Zaraz po tym jak sobie to uświadomiłam, że w ten sposób może umrzeć to co chce utrzymać przy życiu, śmignęłam do panelu WordPressa żeby namazać ten, oto wpis.
Najpierw zaczęłam rzadziej pisać z powodu braku chęci, kiedy się pojawiły to czasu mi brakło. Teraz też, choć jest już lepiej, a i tak nie zaczęłam pisać. Łatwo dalej tkwić w stagnacji.
No cóż. Trzeba sie rozruszać!
updated
Odchodząc od tematu, zaktualizowałam wczoraj bloga do najnowszej wersji WordPress 2.5. Instalując go na nowej bazie, importując wpisy przy pomocy exportu z phpmyadmina i od nowa konfigurując wtyczki.
Małe czyszczenie w ramach przełomowej wersji skryptu.
Sama wersja 2.5 jest okej, podoba mi się nowy schemat funkcjonalny jak i wyglądowy panelu. Mały refresh :)
PS: Polecicie mi jakieś wtyczki do WP do zescrobblowania utworów z Last.fm?
12 Comments
Ja zauważyłam,że jak dużo blipuję i dużo RSSów czytam to mi przechodzi ochota na pisanie… poza tym rozkręcam “nocną wersję lavnetu” Tak, pomału myślę o przeprowadzce, wordpress mnie za bardzo ogranicza graficznie a do wrzucania bloa na płatny serwer jeszcze nie dojrzałam :)
Do scrobblowania nie trzeba wtyczek. Jeżeli chcesz mieć w sidebarze, to wystarczy dodac kanał RSS z ostatnio słuchanymi utworami.
Ale scrobbluje tylko tytuły, a ja potrzebuję dodatkowej konfiguracji, tj ‘ostatnio grane’.
Spoko lanooz, życie to falowanie, po czasie aktywnosci musi nadejść okres stagnacji, by mogl znowu nadejsc okres aktywnosci. Jak dzień i noc ;-) Cały cymes polega na tym by rano wracać do tego samego łóżka (czy bloga) ;-)))))
Też to mam… Głównie z batonowym, jak sama wiesz. Ale na Twoim przykładzie stwierdzam, że nie powinnaś się tym przejmować – jeśli inni czytelnicy są tacy jak ja, a pewnie jest takich wielu, to na każdy wpis rzucą się z radością, traktując go jako prezent, a nie coś należnego. Życzę natchnienia :)
Zauważyłem, że często na blogach można zobaczyć zjawisko “opuszczenia” na parę tygodni. Nie ma co się przejmować, IMO taki okres dopada bloggerów kilka razy w roku. Trzeba to tylko przeczekać, a potem odpowiedni temat sam nam wpadnie w ręce.
Lepiej chyba nie pisać na siłę, żeby utrzymać “buzz”. Po to jest RSS, żebym nie musiał pamiętać o odwiedzaniu strony. Jak coś się pojawia to to dostaję, a niespodzianki są raczej z tych miłych rzeczy ;-)
Nie Ty jeden miałeś takie myśli ;)
Blog to uzależnienie – lepiej nie przestawaj, bo będziesz żałować :P
jeżeli bym przestała, to by nie znaczyło, że jestem uzależniona ;)
PS: proszę czytać dokładnie końcówki czasowników ;)
Ja zwykle przed napisaniem komentarza czytam About…Ale skoro zna się doskonale całą blogosferę, to po co to robić?