Ewa Sowińska znów się wypowiada. Tym razem o zagrożeniach w internecie, a konkretniej społeczeństwa – kind of web2.0. Najlepiej życ w komórce na miotły i odizolować się od swiata, zeby nie doświadczyć działań szatana.
archiwum 2006-2011
Ewa Sowińska znów się wypowiada. Tym razem o zagrożeniach w internecie, a konkretniej społeczeństwa – kind of web2.0. Najlepiej życ w komórce na miotły i odizolować się od swiata, zeby nie doświadczyć działań szatana.
8 Comments
Mam nadzieję, że Ty jako rozsądna osoba nie wpadłaś w ten idiotyczny, masowy pęd dążący do niemalże wydrapania oczu tej kobiecie z powodu żenujących działań mediów.
Dażyc sympatią nie mogę, ale po co wydrapywać? Czy ta pani ma jakikolwiek cień szansy coś zmienić? Nie. Ale daje dużo swojego rodzaju humoru. Trudno sie przejać bardziej na poważnie :P
Bo niektórzy nie zauważają “subtelnej” różnicy między zdaniami: Czy samochód jedzie? a Samochód jedzie.
Poza tym, nie ma nic złego w sprawdzeniu czy… . Ale jeśli ktoś ma obsesję, to na każdym kroku coś znajdzie. Zagrożenie ze strony pedofilów w tzw. społecznościach Web 2.0 jest podobne jak i w reszcie internetu, co nie oznacza, że internet trzeba cenzurować, ale również nie może powodować obojętności. W pełni popieram działania rzecznika w tej sprawie.
Wiadomo, ze tacy ludzie byli, są i będą wszędzie. A więc po co robić teraz szum wokół tego? Myślisz, ze coś to da? W żaden sposób nie da się tego zwalczyć, a tak to tylko śmiesznie jest. Więc niech już będzie to tak jak było, jak to nazwałeś – niech powodują obojętność.
Czyli wzmożona czujność opiekunów itp – to co zawsze. Czego rzecznik chce?
@Slavo – nareszcie jakiś głos rozsądku.
1. Internetu ocenzurować się chyba nie da ;)
2. Zagrożenie pedofilią etc. ze strony portali społecznościowych jest daleko większe niż w przypadku stron “klasycznych”. I wiem to, że tak powiem z pewnego źródła.
“Wiadomo, ze tacy ludzie byli, są i będą wszędzie.”
I w związku z tym usiąść i rozłożyć ręce?
“Czego rzecznik chce?”
Wypełniać swoje zadania! Ja rozumiem, że lata komuny przyzwyczaiły do tego, że na pewnych stanowiskach wystarczy być. Nie rzeba nic robić, ale czy fakt, że ktoś to zmieni jest aż takim problemem?
To tak jakby udawała, że coś robi.
Czy ta pani ma jakikolwiek cień szansy coś zmienić? Tak, gdyby nie maiła szans nie robiło by się wkoło tego tyle sztucznego zamieszania.
Ach tak? No to Ave Satanas. Kocham Polskę.