Czytelnik GW: Rowerzyści to egoiści.
Autor artykułu napisał pod natchnieniem zdarzenia, gdzie pewna pani, która znalazła się na ścieżce rowerowej została lekko potrącona. Potłuczona sprawczyni musiała jeszcze zapłacić mandat.
Rowerzyści egoistami nie są. Wkurwia mnie zwłaszcza takie ogólnikowanie. Spotykamy znacznie więcej chamów na nogach jak i na drogach samochodowych (nie chodzi nawet o to, że ich jest więcej, ale o stosunek liczbowy). Teraz to ludzie się uwzięli na nas (nas, bo ja tu zapalony rowerzysta :]) bo jesteśmy mniejszością, przy czym z deka kontrowersyjną bo ostatnio narzekamy o za małe prawa, których nam dać nie chcą.
A dzielenie ludzi i ich zachowania na pieszych, kierowców i rowerzystów jest co najmniej śmieszne i żałosne. Lecz teraz załóżmy, ze jednak dzielimy rasę ludzką na jeszcze na te mniejsze gatunki.
komentarze innych ludzi
Niestety, rowerzyści bardzo często za nic mają przepisy drogowe, jeżdżą nocą bez świateł, stwarzając zagrożenie nie tylko dla siebie, łamią też inne przepisy, bywają niebezpieczni wobec pieszych – nie mają numerów rejestracyjnych i łamiąc prawo, czują się bezkarniejsi nawet niż motocykliści.
Pomijam już ich częste chamskie odzywki i wygrażanie pieszym i kierowcom czy nieprzyzwoite gesty wobec innych – także rowerzystów. Sam widziałem rowerzystę (w kasku i szpanerskim rowerowym stroku, na drogim sportowym rowerze, z ochraniaczmi), który stojąc na światłach, po utarczce słownej z kierującą samochodem kobietą, kopnął kilkakrotnie w drzwi jej dość nowego samochodu, zostawiając wgięcia i rysy, po czym uciekł w boczną uliczkę. Nawet jeśli to ona nie miała racji, to rowerzysta zachował się jak zwykły bandyta i drech.
(…)
Ale nie można bez przerwy pisać artykułów w stylu “rowerzyści są cacy, grzeczni i ekologiczni, ale kierowcy są be, piesi też są be”.
Bardzo często za nic MY, ludzie, za nic nie mamy przepisy drogowe. Samochody jeżdżą po czerwonym świetle, łamią prawo, rowerzyści przejeżdżają przez pasy nie schodząc, piesi przechodzą przez czerwone światło. Czas się rozejrzeć na ten inny rodzaj ludzki (pamiętajcie, dzielimy ludzi na 3 rasy).
Zaraz, zaraz. Od kiedy my to rowery mają obowiązek mieć numer rejestracyjny?
Cholera jasna! Czy ludzie zawsze muszą tak dzielić? Gdyby ten rowerzysta bez roweru, czyli pieszy był ‘na nogach’ i miał taką utarczkę z kierowcą i popełnił zły postępek, to czy reakcja byłaby inna? Zwiałby, to jasne.
Tak, niech teraz gazety piszą o wszystkich dobrych uczynkach, akcjach i wypadkach. Może by to od razu zrobić Gazetę Wypadkową i opisać wszystkie wypadki?
a mnie popchnął rowerzysta na wózek z dzieckiem. Szlam chodnikiem a nie ściezka
rowerowa. Wozek tez byl na chodniku. Rowerzysta bal sie najwidoczniej zjechac na
ulice ale potracic przechodnia sie nie bal?
A jezdzcie sobie w miescie czym chcecie ale won z chodnikow!!!!Bardzo dobry artykuł!
Wydaje mi się to bezszczelne niemal. Zepchnijmy więc ucznia z podstawówki na ulice i niech zakorkuje miasto, niech samochody na niego potrąbią, niech spowoduje wielką kraksę na rondzie i niech rodzice do skrzyczą za to, ze nie jechał na chodniku. Potrącił i teraz trzeba to uznać, że to było całkiem specjalnie tak?
Większa liczba rowerzystów nie oznacza poprawy w ramach stosunków międzyludzkich powstających w komunikacji miejskiej. Znane są powszechnie i krytykowane złe obyczaje i zachowania kierowców wobec rowerzystów. (…) rowerzyści przenoszą dokładnie te same relacje na chodnik, traktując pieszych z taką samą nonszalancją, lekceważeniem i zaczepnością, jak robili to wobec nich kierowcy. Stosunki między rowerzystami chodnikowymi a pieszymi są dokładną kalką chamskich incydentów znanych z szosy. Wymuszanie pierwszeństwa, “dociskanie” do ściany, straszenie hamowaniem, spychanie z drogi (…)
Tak jasne, rowerzyści nie maja co robić tylko specjalnie dociskać do ściany, spychać z drogi. straszyć hamowaniem (straszenie?! To pieszy nieoczekiwanie wkracza na chodnik, tracimy równowagę, nie zauważyliśmy pieszego wiec jak tu nie hamować?! Absurd. Do każdego zachowania dodają szpetne przymiotniki i to bezpodstawnie).
Nie wiem na jakiej podstawie autor tekstu to stwierdza. Gdyby rzeczywiście tak było, gazety już dawno by o tym pisali. Poza tym spotykając bardzo często rowerzystów nigdy nie stwierdziłam takich zachowań.
Wszystko sprowadza się do zachowania ludzi po prostu. Jednego rodzaju ludzi. Bez względu na to czy są w tirze, traktorze, na rowerze czy na nogach.
PS: Przypominam abyście szli lub jechali na czymkolwiek prawą stroną chodnika! Wydaje sie to oczywiste, ale nikt tego nie przestrzega a potem się skarżą na wypadki, do cholery. A my rowerzysci slalomy musimy robić.
7 Comments
1. Jest za mało ścieżek rowerowych i to powoduje spore konflikty na chodnikach.
– a kiedy juz jest i ścieżka rowerowa i chodnik to ludzie na chodniku a rowery na sciezce. Kiedys jade sobie a tu wszyscy ludzie ida sciazka a chodnik pusty -.- halo? A najgorzej jak ludzie są rozlani i na tym i na tym.
2. To nie jest tak, że rowerzyści nie są egoistami. Są takimi samymi egoistami jak inni ludzie, albo nawet wiekszymi.
3. Zachowania wandalcze? No tamten chlopak co ‘pobil’ samochod przegiąl.
4.Jak winic rowerzystow za to że klną na przechodniow kiedy oni sie mrówczą na calym chodniku i ścieżce – mnie osobiscie wtedy krew zalewa, i nie mow ze ciebie nie bo tak samo klniesz wtedy jak ja.
5. Numery rejestracyjne? No wlasnie skoro ich nie ma to nie mzona zidentyfikowac roweru ktory lamie prawo, a wiadomo ze ucieknie szybko.
2. Większymi egoistami? A na jakiej podstawie ty to mówisz? Nie można tak oceniać, każdy człowiek to egoista w większym czy mniejszym stopniu
3. Przegiął, przegiął, ale mi chodzi o to, że gdyby byłby na nogach zrobiłby dokładnie to samo.
5. Równie szybko ucieknę na nogach. To co? Przyklejmy sobie tablice rejestracyjne do czoła :]
2. Tak jak kierowcy sa wiekszymi egoistami niż przechodnie w tej sytlacji – kiedy sa na ulicy.
3. To gdyby byl na nogach to by byla afera ze przechodzien tak zrobił
5. Nie uciekniesz tak szybko na nogach jak na rowerze. Co do tablic- ja nic takiego nie sugeruje:]
A moim zdaniem są na świecie większe problemy wymagające uwagi. Nie ma sensu się kłócić – tak było, jest i będzie, na wieki wieków… (podkreślam – bez “amen”)
2. Jak większymi egoistami? nie napotykasz jakiś dresów wyzywających ludzi, klnących i w ogóle? :]
3. No właśnie, koleś zły przykłąd podał…
4. Można równie szybko, i łatwiej sie schować. Pobiec można przy tej samej szybkosci co rowerem :]
Mikoskay, jest mnóstwo większych problemów jak terroryzm, aborcja, eutanazja. Ale czy to znaczy, ze mamy się nimi nie przejmować? Te drobnostki budują społeczeństwo :)
Często jak jeżdżę sobie koniem po lesie spotykam rowerzystów. W większości przypadków są to mili ludzie, czasem zagadają a prawie zawsze się uśmiechną. Jednak część z nich w ogóle nie uważa na spacerowiczów czy choćby konia. I tu nawet nie chodzi o to, że mi się kobyła spłoszy, ale o ich brak wyobraźni i instynktu samozachowawczego. Jak nam za przeproszeniem wjadą w dupe z taką prędkością, to oni chyba bardziej ucierpią ;]
No nic idzie zima, koniec rowerzystów, za to będzie trzeba uważać na dzieci na sankach
pominę fakt dzielenia, klasyfikowania ludzi itd., bo to nie ma większego sensu. nie lubię uogólnień – uważam że rowerzyści NIE SĄ święci. nie wszyscy, ale wielu, przynajmniej sporo takich przypadków widziałem zza kierownicy. ich największym grzechem jest po prostu brak zdrowego rozsądku i mizerna świadomość faktu, że są tak samo użytkownikami drogi, jak piesi czy kierowcy.
a kiedy dochodzi do wypadku (nie daj Bóg w nocy!), to winny przeważnie jest kierowca, a nie rowerzysta, który nawet nie śmiał zamontować sobie lampki czy światełka odblaskowego. i wielki płacz rodziny tegoż…
ostatnie pięć zdań Twojego wpisu jest najlepszym podsumowaniem.