Warszawa okiem łodzianina. Łodzianina, który przyjeżdża do Warszawy od razu nastawiając się na zjechanie miasta, które cieszy się niezłą nienawiścią innych mieszkańców z powodów ‘śmiesznych’.
Łodzianin lubi skrajności ^^
archiwum 2006-2011
Warszawa okiem łodzianina. Łodzianina, który przyjeżdża do Warszawy od razu nastawiając się na zjechanie miasta, które cieszy się niezłą nienawiścią innych mieszkańców z powodów ‘śmiesznych’.
Łodzianin lubi skrajności ^^
6 Comments
A czego się spodziewałaś po osobie, która musi uciekać się do ironii i cynizmu by wyłuskać z notki coś interesującego? :>
Aczkolwiek zdjęcie policji dobre :P
Będąc w Warszawie cały tydzień (nie w celach turystycznych niestety) wiem, że powietrze nie jest tam aż takie straszne jak to opisuje te łodzianin. Za to woda z kranu to naprawdę nie jest za wspaniała, jednakże nadawała się (po nagrzaniu w czajniku) do picia.
Nie wiem jak z pozostałymi sprawami, ale jednak wiem, że nie musiałbym pytać o Arkadię (pracowałem kilka przecznic od niej).
No, ale w końcu… jestem trochę bardziej obiektywny niż ten osobnik co napisał tą notkę :D
Ja także przeczytałam wpis, do którego się odwołujesz. Sam jej autor zaznacza, że wpis nie jest krytyką. Tym bardziej dopatrzeć się tam nie można cynizmu czy ironii. Jest to natomiast ciekawie i bardzo humorystycznie napisana obserwacja nowego miejsca. To, że ktoś ma taki, a nie inny styl pisania, nie oznacza wcale, że należy go krytykować.
Styl pisania mi się podoba, jest ciekawy. Ale ja się odnosiłam do zawartości merytorycznej. Może zaznaczył, ze to nie jest krytyka ale tak wyszło, i tak wiele osób odebrało. Jego wpis negatywnie opisuje Warszawę i to bezpodstawnie, przyczyniając się do tego, że ludzie zaczynają gorzej o niej myśleć. I to wcale nie chodzi o styl pisania.
A mi się sposób w jaki pisze nie podobał, po prostu krzyczało do mnie, że nie jest to tekst osoby, z którą chciałbym się zadawać ;)
Zaproś mnie do siebie, to zobaczysz zupełnie inną (zapewne) ocenę “Warszawy w oczach łodzianina” :)
Ostatnio słyszałem, że w Łodzi można pić wodę z kranu. Hm, podchodzę do tego z dystansem ;) Niby wygląda czysto, ale przecież wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach :))
A ja po prostu Warszawy nie lubię… Ot co. ;)