(przypomniałam sobie o istnieniu minibloga, więc tu będę się produkować dopóki nie będzie mnie stać na dłuższy wpis)
od kilku tygodniu mam poważny problem z bezprzewodową klawiaturę labteca, nie ma mowy o płynnym i szybkim pisaniu. Stwierdziłam więc, że potrzebna mi będzie nowa, wypaśna klawiatura wysepkowa tzw chocolate (papugując po Pawle). Idealnym przykładem będzie burżujska klawiatura apple’a. Na nieszczęscie w Polsce nie są zbyt powszechne i poszukiwania wciąż trwają. Pomarzyłam sobie pewnego dnia o współdzieleniu cudownej klawiatury (tez wysepkowej) mojego netbooka. W rezultacie znalazłam przeboskie Input Directory, który dodatkowo też pozwala na dzielenie się myszką i ma wspólny schowek. W efekcie jestem stale podpięta do dwóch pulpitów. Taaadaaam. Polecam.
9 Comments
Polecam synergy.
@Marcin: o, dzięki. Przestuję.
Też używam synergy i polecam, a co do klawiatury, to na allegro mają śmieszne podróbki klawiatur apple, jeśli to nie jest jakieś totalne badziewie, to mógłbym sobie takie coś sprawić, bo mi kolorem do biurka pasuje ; >
@skkf: Trochę takiego sprzętu jest też dostępnego w “cywilnych” sklepach (parę sztuk w Saturnie), tylko niestety kiepski plastik i ogólnie niepewne wykonanie nie skłaniają do kupna bez wymacania.
Miałem w ostatnim poście (ale chbya zapomniałem, czego też nie pamiętam ;D) napisać o Synergy – ja używam Synergy (Synergy+). Robi zasadniczo to samo, dodatkowo jest zgodny z różnymi systemami i np. komputer linuksowy łączyłem tak z windowsowym. Też jedna myszka, klawiatura i schowek (w granicach przyzwoitości). To rozwiązuje odwieczny problem “Ctrl+C na jednym komputerze, Ctrl+V na drugim” – teraz naprawdę tak można.
Wspomniana Apple Keyboard jest normalnie dostępna w iSpotach.
Mi ona obecnie zbędna, ale myszka Magic Mouse jest świetna.
@matipl: zapomniałam powiedzieć, że za nic w życiu nie będę wykładać 4 stów na klawiaturę! ;)
@Lanooz: bez przesady, wersja przewodowa kosztuje ~ 200 zł ;)
@matipl: nadal dużo! ;) + nie chcę specjalnych przycisków macowych