wielkie nadzieje, #tv

“Wielkie nadzieje” to uwspółcześniona adaptacja książki Karola Dickensa, z 1998 roku w reżyserii Alfonsa Cuarón, będzie dzisiaj emitowana na Polsacie o 20:00. Książki jeszcze nie czytałam, więc nie będę do niej filmu porównywać. Zresztą stwierdziłam niedawno, że nie powinno się stosować takiego porównania, jeżeli naprawdę chcemy poprawnie odebrać film.

Polecam film za obsadę, soundtrack (patrz dalej). Za pokazanie okrutnego uwodzenia mężczyzny przez kobiety, widz też sie może poczuć uwiedziony, bez znaczenia jakiej jest płci. Pobudzające i romantyczne.
Uroczo, ale nietypowo komponowano tu kilka światów, baśniowych, beztroskich z tragicznymi przeżyciami bohatera czy z motywem zbiegłego więźnia.
Przyjemne, acz smutne.

2 Comments

echolvd 26/01/2009

Obejrzałem ten film ze średniopozytywnym nastawieniem do niego. Zaskoczył mnie na plus i zrodził chęć przeczytania powieści Dickensa. Wiem, że nie jest to wierna adaptacja… i to właśnie jest główny powód, dla którego chciałbym tę powieść przeczytać.

A soundtrack i klimat całego filmu jest znakomity. Jedno z drugim jest jak najbardziej powiązane. Polecam :-)

Lanooz 26/01/2009

@echolvd: ja go obejrzałam przypadkiem. Trzeba przyznać, że przypadki dobrze robią na oglądanie filmów.