Duże, polskie portale mają problem z linkowaniem do blogów. Może się czegoś obawiają. Nie sądzę, że to z powodu “konkurencji” jaką stanowi blogosfera dla dziennikarstwa.
Osobiście sądzę, że się po prostu wstydzą.
Czegoż to oni mogą się wstydzić? Bo nie przystoi wielkim? Nie chcą się przyznać, że czytają tego-konkretnego bloga czy, że w ogóle czytają blogi? A może nie chcą po prostu narobić zbędnego ruchu blogom?
Na forum uczniowskim…
Przeglądając RSS’y moje oko zatrzymało się na newsie dziennika.pl o e-dzienniczkach dla szkół. Z zaniepokojeniem (rany, mamy przerąbane ;)) czytam, że miasto chce wdrożyć system wirtualnych dzienników z ocenami do wszystkich warszawskich szkół. I dochodzę do fragmentu gdzie autor artykułu cytuje użytkowników “forum uczniowskiego”:
“Dawniej można było nie informować rodziców o zawalonym sprawdzianie, ale nadrobić wszystko i powiedzieć: dostałem lufę, ale już poprawiłem. A teraz?” – żali się “Fanatyk”
“Zamiast mobilizować, będzie dla ucznia kolejnym powodem do buntowania się” – pisze Homikus.
Oh, znam jednego Fanatyka i Homikusa – pomyślalam.
Momentalnie sobie przypomniałam o wpisie na blogu Fanatyka na temat dzienniczekucznia.pl, płatnym serwisie dla szkół (swoją drogą, jest beznadziejny). Pamiętałam również komentarze i ich autorów.(Dziwne, że pamiętam takie zbędne rzeczy). I tam, w komentarzach, znajduję cytowane fragmenty.
[Fanatyk] (…) Ale zgadzam się – uczniowie mają przerąbane!
Zawsze można było nie informować o zawalonym sprawdzianie i po porawie przyjść i powiedzieć dostałem(am) lufę, ale już poprawiłem(am) na 4/5/6… ;) (..)
{kilka komentarzy niżej}
[Homikus] Oj, strasznie fatalny pomysł, moim zdaniem…
Tak daleko posunięta inwigilacja ze strony rodziców, o którą jeszcze szkoła sama ma się prosić, nie jest dobrym rozwiązaniem. Zamiast mobilizacją, będzie dla ucznia raczej kolejnym powodem do buntowania się.
Oto są nasi uczniowie i ich forum uczniowskie.
Linkuj, głupcze!
Nie podlinkowali, zmodyfikowali, skłamali.
Może nie znam się na wytrawnym dziennikarstwie i niepotrzebnie piszę o takiej drobnostce, bo żyję w innym świecie z innymi priorytetami.
Jednak pisząc o tym konkretnym przypadku, mam na myśli ogół. Jakie to wielkie portale, mają brzydkie nawyki i nie potrafią się dostosować do społecznego życia internetowego – halo. w gazecie papierowej nie można kilknąć, ale na stronie int. już tak!
Zamiast blogowej akcji linkujmy.org, proponuję podobny apel, ale do mediów od blogerów, linkujcie.org?
Ew. użyć uniwersalnej nazwy Kodeksu Blogerów i poszerzyć treść kodeksu o ‘współpracę’ czytelników z bloggerami, bloggerów z bloggerem, portali z bloggerami, mediów z bloggerami. Oh. Już trochę marzę.
Tak czy inaczej, to tutaj leży ta zasadnicza róznica między nami a dziennikarzami. Potrafimy tworzyć nici i tworzyć społeczeństwo. Blogosfera to właśnie taka społeczność blogów połączona mnóstwem nici.
PS: A może przeceniłam dziennikarzy? Co jeśli przez nieuwagę naprawdę uznali blog Fanatyka za forum uczniowskie? Hm, hm, hm…
Edit, 29.08.08 @ 16:40
Przypomniano mi o niejednokrotnych wpadkach Dziennika.
23 Comments
Musimy przejrzeć inne dzieła dziennikarskie tego duetu – może znajdzie się więcej takich “cytatów”. :)
Marzenia…
Masz do poprawki zdanie w którym jest: “o ‘współpracę’ z czytelników z bloggerami”.
Zwykłe chamstwo i bezczelność. Ale wszyscy wiemy jaka jest większość społeczeństwa… Wszystko na szybko, zero własnego wkładu… Szkoda słów, cholera chociaż link by wstawili.
@Zbigniew, poprawione. Dzięki.
Renata Kim i Andrzej Czajka. Ta pierwsza pisuje czasem ciekawe felietony w papierowym “Dzienniku”, nawet kojarzę jej twarz ze zdjęcia. Tak się teraz zastanawiam na co liczyli – że nikt się nie skapnie, bo wpis Fanatyka ma już prawie rok?
Dziecinada. A szkoda, bo do pewnego momentu ceniłem tę gazetę.
określenie “forum uczniowskie” imo jest takim uproszczeniem, dzięki któremu dziennikarz nie musi już zagłębiac się w gruncie rzeczy w mało istotne kwestie jakimi jest kto, gdzie, kiedy, u kogo, o czym i dlaczego. Poza tym komentarze, to też rodzaj forum; bloger rzuca temat, czytelnicy dyskujtują.
Inna sprawa, że to tylko komentarze, których autorem nie jest właściciel bloga. Gdyby cytowali fragment Twojego wpisu – wtedy linkowanie wskazane.
Swego czasu ktos z wiadomosci24 zaczerpnął z jednego mojego wpisu, ale ładnie podlinkował bloga, wpis, a także podał nazwę użytkownika, którego komentarz został przytoczony. To na + bo chciec, to móc
@szuman, jak dla mnie nawet do forum powinni linkować. Dam głowę, że większość czytelników artykułu byłaby zainteresowana tym co uczniowe sądzą na ten temat.
Dobry dziennikarz nigdy nie stosuje uproszczeń, nie takich :)
Cóż za ironia losu. Bo jakbysmy my wzieli zdjecie, materialy bez ich podlinkowania do źródeł, to w/w portale gazety etc juz by bigosu narobiły. Ale gdy oni coś kopiują, to udają niewiniątki.
heh
Komentarz imć Fanatyka akurat jest autorstwa właściciela bloga… :)
i na główną wykopu trafiło…
Trzeba piętnować takie praktyki. Jak kiedyś mnie Polityka przedrukowała
http://paweltkaczyk.midea.pl/2006/04/15/moj-artykul-w-polityce-niestety-bez-podania-zrodla/
to się zrobił raban i przeprosili (autor osobno, redakcja osobno).
Dziennikarze są z Marsa, blogerzy z Wenus… pewnie tak pozostanie, o ile dziennikarze nie przestaną traktować blogów po macoszemu i podchodzić dońi paternalistycznie, a blogerzy dziennikarzy jako niedouczonych w kwesti internetu. Na razie duch kastowości w obu grupach jest górą.
renata.kim@dziennik.pl < może ktoś upomni się o oficjalny komentarz?
ketsu: Na miejscu Lan zrobiłbym tak, przynajmniej dla zasady. Bo w efekty wątpię…
Napisałam już do redakcji Dziennika korzystając z ich formularzu
http://www.dziennik.pl/kontakt/
Skrótowo mówiąc, domagałam się poprawienia artykułu, podanie linku do źródła i jakieś drobne sprostowanie.
a wy blogersi nie kopiujecie ? tylko napiszecie w innych slowach , cos dodacie itd. to to samo , tylko troche wiecej pracy. a jak juz ktos zerznie to ojej , piraci zlodzieje
blog241: Baaardzo lubię to takie zgrabne, uogólniające określenie “wy”.
My będziemy cytować prasę tak: “Ożywiona dyskusja na ten temat toczy się na łamach papierowych gazet. Lis pisze, a Leski dodaje…”
Drogi blog241, chyba w ogóle blogów nie czytujesz.
Potępiamy każdy rodzaj plagiatu gdziekolwiek on nie jest. Na blogach, portalach, forach.
Tylko, że mniej skandaliczny jest plagiat zwykłego, szarego człowieka niż wielkiej, ogólnopolskiej, codziennie wydawanej gazety, którą czytują miliony osób.
Chociaż tutaj plagiatem rzecz nie mozna nazwać. Nazwijmy to drobną nieścisłością.
Nie czepiam się więc samego portalu tylko tej nieścisłości w nim.
W przeciwieństwie do redaktorów dziennika, którzy tworzą jedną całość – Dziennik.pl, “MY, blogersi” nie jesteśmy z jednej firmy, gazety czy czego tam jeszcze. To uogólnienie już zabrzmiało idiotycznie.
PS: Podjęłam próbę wyjaśnienia sprawy jakiemuś ignorantowi zamiast sarkastycznie go skomentować. Oh. Jestem dumna z siebie.