11 stopni C. Pochmurno. Wyjrzałam za okno. Śnieg. Ni stąd ni zowąd zaczął padać śnieg. Śnieg! Jest 1 maja, wiosna i śnieg! Znajomy oddalony o 2, 3 km stąd nie widział śniegu. Po 5 minutach przestaje padać. Lekko zaszokowana klikam w “Write post” w panelu bloga, i pisze teraz ten wpis. No kurde. W tym właśnie momencie, znów zaczął padać śnieg. Na dodatek wiatr szaleje. Co jest? // >W trakcie czytania “Apokalipsa” Deana Koontza<
4 Comments
U mnie (BEMOWO) rano (ok 13.00 :D ) padał deszcz ze śniegiem =]
byłem w warszawie jakieś dwie godzinki temu, padało, owszem
Łódź, 1 maja.
Słoneczko, cieplutko, kwiatki kwitną, drzewka się zielenią ^^
Życzę Warszawie miłego obserwowania szaleństw klimatu xD Told ya! XD
hehehe a u mnie cieplutko, że aż się dziwię czemu jeszcze mi przed domem palma nie wyrosła… ale i tak siedzę w domu i katuję swoją kolekcję anime :pp