Powiew zachodu i Polacy wpadają w szał, czyli o irytującej fascynacji pierwszym Starbucksem w Polsce. Ok, niech i to będzie z mojej strony czymś z cyklu bycie off-the-mainstream. Nie pijam kawy (w ogóle) wiec nie powiem czy te ciecze są przynajmniej wartej swej ceny. Z tego co słyszałam głównie smakuje logo na kubku. To samo było z Coffee Heaven, tam to wszystko prócz kawy ssie totalnie.
Herbata. Tak. To jest to.
9 Comments
Nie wierzę w to, że artykuł jest prawdziwy – to na pewno musi być jakaś akcja marketingowa. Ludzie przecież nie mogą być AŻ TAK głupi.
Lubię kawę, ale najbardziej smakuje ta, robiona osobiście przeze mnie. Z tą robioną przez innych zawsze jest coś nie tak – albo za mocna, albo jakaś kwaskowata. Jeśli już muszę pić kawę w Tarnowie to zawsze odwiedzam bar na dworcu PKP – skoro kawa i tak nie będzie mi specjalnie smakować, to nie chcę na nią stracić majątku.
Ale rozumiem, że ludzie są różni – są takie środowiska, w których bywanie w pewnych lokalach jest trendy i wypada się tam pokazać. Ja jako typ aspołeczny mam takie mody gdzieś.
A ja czekam na Starbucks w Krakowie :) Jestem dzieckiem lansu i komercji, i wcale mi to nie przeszkadza.
Lan, pamiętasz sztuczną kolejkę do ajpoda? No, to sobie teraz wyobraź,że S. zatrudnił licealistów do siedzenia w knajpie i udawania klientów. Kawę piją za darmo za to każdemu napotkanemu dziennikarzowi udzielają stosownego wywiadu. Prawda jakie to proste? ;)
@lavinka: iphone’a nie ipoda! ;) Tak czy inaczej nie wierzę, żebym coś takiego miało miejsce. To tylko kawa. I to aż Starbucks. Szczerze mówiąć, nie jestem zdziwiona taką reakcją stada na nowy, wylansowany wodopój.
@popydo: sądzę, że u Ciebie to tylko chwilowe ;)
Ponoć kawa tam kosztuje 15 zł. Za tyle to ja mam dwadzieścia saszetek przepysznej Nescafe 3in1. Szaleństwo.
Starbucks robi dobrą kawę, ale żeby się lansować chodzeniem tam? To chyba tylko w Polsce :D W zachodnich miastach Starbucksów jest dużo i nikt się tym nie lansuje, bo po prostu niema czym. Jak miałem stać na krakowskim 15 minut w kolejce po kawę ze Starbucksa to chyba bym musiał na głowę upaść, i poszedłem do Coffee Heaven.
Kiedys młodzi ludzie stawiali włosy na cukier, teraz przesiadują w kafejce… Co za upadek…
A jak dla mnie nic nie zastąpi tego klimatu picia kawy w kawiarni ;p po prostu usiąść tam porozmawiać tudzież poczytać książke. A co do kawy to jak dla mnie coffee heaven jest najlepsza. Trzeba być kawoszem żeby czuć kawiarniany klimat (oczywiście nie każdy musi) i niekoniecznie musi się to z lansem wiązać.