RE: end of AFK

Czuję się winna, że olałam blogowanie i to nawet bez uprzedzenia. Przez co powrót może być trudniejszy niż myślałam. Świadczy o tym ten wpis, za który się zabierałam wiele, wiele razy (dużo wiecej razy niż tu uwzględniłam).

[Kwiecień/Maj 2010]
Siedzę w empik cafe popijając najlepszą, gęstą gorącą czekoladę w mieście za 9zł wg mojego osobistego rankingu. Zdeklasowała ona mojego poprzedniego faworyta jakim była Pijalnia Wedla, z powodu redukcji ilości podawanej czekolady do mikrofiliżaneczki, nie wspominając o utracie dawnej gęstości. I to wciąż za 11zł.
Empik Cafe to nie jest offowa kawiarenka dla hipsterów, ale dla zajętych i śpieszących miastowych, ma swój urbanistyczny klimat, specyficzny dla punktu w wielkim mieście.
Siedzę tu dla czekolady i świetnego widoku na Pałac Kultury i cały pl. Defilad…i oczywiscie dla 3-piętrowego asortymentu Empika :>

[Czerwiec 2010]
Znów siedzę w empik cafe z gorącą czekoladą oraz ze stosem książek do historii sztuki. Podczas gdy większość maturzystów może się już cieszyć 4 miesięcznymi wakacjami, to uczniowie startujacy na typowo graficzne kierunki mają jeszcze przed sobą trochę egzaminów. Przeszłam I etap na Akademii Sztuk Pięknych wydziału Grafiki. II etap to egzamin praktyczny, czekam na wyniki, które zdecydują czy będę mieć autoprezentację. Praktyczny trwał 5 dni, rysunek, malarstwo i kompozycja, która w tym roku polegała na zaprojektowaniu okładki i ilustracji do Czerwonego Kapturka. Super.

[Lipiec 2010]
Nie przeszłam II etapu, zgodnie ze swoim planem wystartowałam więc do Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych. Prywatna uczelnia informatyczna z kierunkiem Sztuki Nowych Mediów współpracujący z ASP. Była rozmowa, była teczka i udało się. Jestem studentką. Jestem wolna. Mam wakacje! Mam czas!

Nie do końca jeszcze do mnie dociera, że to był ostatni rok w szkole.
Ten czas był wbrew pozorom mało produktywny, pozorna nauka do egzaminów jest największą stratą czasu. Jednak nie uważam czas za zupełnie stracony, ten rok był inny, dał mi pewne życiowe doświadczenia. I to pomimo ciągłego braku czasu, rysunkowego zapieprzu (za późno się zdecydowałam na ASP) i matury, którą napisałam nienajgorzej.

Absurdem jest stawianie swojej przyszłości na kilku egzaminach w życiu, uczciwą, ciągłą pracę można w pewnym momencie wyrzucić, nauka pod koniec okresu pod kątem schematycznego egzaminu jest kolejną stratą czasu, bo nic z tego praktycznie nie wynosimy. Wiedza powinna być oceniana na podstawie wieloletniej pracy, oceniana w systemie punktowym nie w małoskalowym systemie ocen.

Tak czy inaczej, wróciłam! I mam nadzieję, że po takiej przerwie jeszcze ktoś to będzie czytał.

Przy okazji wrzucam najbardziej pozytywny utwór jaki w życiu słyszałam.

# Edward Sharpe & The Magnetic Zeros – Home
Piękne indie-folkowe brzmienia, czyniące z każdego na chwilę beztroskiego hipisa, który bansuje do rytmu.
Najpiękniejszym momentem byłoby wyjść na plażę o wschodzie słońca i puścić ten utwór. Oooh. Pozytyw bije z każdej nuty, sam zespół wydaje się taki beztroski (patrz występy na żywo), jednak niezawsze tak było. Wokalista tego zespoły Alex Ebert pierwotnie chciał zostać raperem, uwielbiał hiphop. Był później członkiem punkowego zespołu Ima Robot, aby w końcu dla odmiany, po latach brania narkotyków i odizolowania od świata znaleźć spokój. W rezultacie powstało jego alter ego Edward Sharpe, wykreowany na brodatego hipisa.
Mam to ustawione w budziku od dłuższego czasu. I wcale przez to moja sympatia do utworu nie maleje, wręcz każdego poranka chce mi się wstawać :-D

Polecam też Janglin oraz inne utwory z jedynego albumu Up From Below (2009).

No i jestem w domu.

13 Comments

matipl 22/07/2010

Najważniejsze, że jesteś :)

PS: Udanych wakacji, najdłuższych w życiu mimo wszystko.

Jurgi 22/07/2010

Ach, mogłaś może zilustrować moją wersję Czerwonego Kapturka. Może zrobiłaby większe wrażenie. ;D

CvX! 22/07/2010

Gratuluję zdanych egzaminów i dostania się na pj. Pozdrawiam, student 3 roku inf. ;]

lavinka 22/07/2010

No. Szkoda,że z ASP nie wyszło, nie będziesz próbować w przyszłym roku? Ile trwają studia w PJ? Idziesz na magisterskie czy uciekasz po licencjacie?

Co do zmarnowanego roku przedmaturalnego, to pomimo innego programu i innego systemu w jakim się uczyłam(8+4) mam odczucie,że zmarnowałam 4 lata. Jedyne, czego się nauczyłam to tego,że nauczyciele to w większości niedouczeni frustraci ewentualnie życiowi nieudacznicy… albo jedno i drugie. Prawdziwych pedagogów jest jak na lekarstwo i zazwyczaj są zaszczuci przez resztę… poza tym widzę,że szkoła odeszła od promowania samodzielnego myślenia, nadal jedziemy programem typu “Słowacki wielkim poetą był” i basta.

marsjaninzmarsa 22/07/2010

A więc jednak. Wróciłaś. :)

ojczym 22/07/2010

Absurdem jest stawianie swojej przeszłości na kilku egzaminach w życiu, uczciwą, ciągłą pracę można w pewnym momencie wyrzucić, nauka pod koniec okresu pod kątem schematycznego egzaminu jest kolejną stratą czasu, bo nic z tego praktycznie nie wynosimy. Wiedza powinna być oceniana na podstawie wieloletniej pracy, oceniana w systemie punktowym nie w małoskalowym systemie ocen.

Bardzo rozsądnie powiedziane. Od lat (od wprowadzenia gimnazjum i “nowych matur”) obserwuję powolne idiocenie młodzieży, która pojawia się na studiach. Nie wszyscy na szczęście, ale wielu ma bardzo nikłą wiedzę ogólną, brak umiejętności rozwiązywania problemów niestandardowych. Szkoła w obecnym kształcie niszczy w dzieciach i młodzieży ciekawość świata, umiejętność stawiania pytań, entuzjazm. Na szczęście nie wszystkich udaje się “szkole” złamać i zrównać.
Życzę dużo przyjemności ze studiowania i mam nadzieję, że studia pozwolą Ci się rozwijać i nie będą kolejną szkołą.

godlark 23/07/2010

Fajnie, że wróciłaś ;)

Lanooz 23/07/2010

lavinka: No. Szkoda,że z ASP nie wyszło, nie będziesz próbować w przyszłym roku? Ile trwają studia w PJ? Idziesz na magisterskie czy uciekasz po licencjacie?

Oj będę próbować, ludzie przeciętnie zdają tam za 2 czy 3 razem. Jeszcze nie czas żeby się poddać. A w PJ studia są 3letnie. A co dalej, zobaczę :-)

malotka 25/07/2010

Melduję, że czekałam na nowe notki i cieszę się że wróciłaś ;)
Dobrze, że dostałaś się na PJWSTK (gdybym mieszkała w Wawie, to pewnie już dawno byłabym na kulturze Japonii… yh.), i dobrze że nie porzucasz dalszych prób zdobycia ASP :) Wierzę, że Ci się uda.
Masz jakieś miejsce w necie, gdzie można zobaczyć Twoje graficzne wyczyny?:>

Łukasz Wójcik 30/07/2010

Super, że wróciłaś, ja zresztą ostatnio też przeprosiłem się z blogowaniem. ;)

Czyli masz teraz najfajniejszy okres – najdłuższe w życiu wakacje. No i powodzenia na “nowej drodze”, tylko nie zapomnij zaktualizować “About”. ;)

Dominik 29/08/2010

Również cieszę się że wróciłaś do blogowania, wprawdzie nigdy nie pozwoliłem sobie komentować Twoich notek (głównie dlatego że powoli zmieniam nastawienie do sieci w ogólności – nawiążę tu do Twojego wpisu odnośnie zmiany z czytacza na tworzącego “content” a do tej port komentarze w sieci kojarzyły mi się głównie z pokazem polskiej frustracji).

Chciałbym tu podziękować fajny kawałek “Up from below” oraz przy okazji link do serwisu Grooveshark, nie znałem wcześniej tego serwisu a wygląda całkiem ciekawie (choć muszę jeszcze zbadać na ile to jest legalne – lubię jasne zasady :)

Lanooz 31/08/2010

@Dominik: Nawet jeżeli to pokaz polskiej frustracji to i tak nadal widziałabym wartość tych komentarzy ;) Liczę więc na komentarze ;)

Grooveshark jest bardzo legalne. I ogólnodostępne, bez jakichkolwiek limitów. Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia jak to im się udaje, ale trzymam kciuki, żeby nic złego ich nie spotkało.

@malotka:
Moja wyczyny są skromne, nie jestem zbyt pracowita :> Zresztą, tak naprawdę szłam do tej pory bardziej w kierunki grafiki tradycyjnej niż komputerowej, wiec nie zrzucam prac na cyfrową jakość :)

Dominik 31/08/2010

@Lanooz: Może zbyt ostro się wyraziłem, miałem tu głównie na myśli komentarze dodawane na popularnych portalach pod newsami gdzie aż przykro się robi. Na szczęście jest “blogosfera” co zdecydowanie podnosi na duchu :-)

Co do Grooveshark jestem pod wielkim wrażeniem wykonania serwisu (jakościowo) jak i samej zawartości, mam też cichą nadzieję że przetrwa jak najdłużej. Przyznaję że mam niewielkiego hopla na temat legalnego pozyskiwania i poznawania muzyki i z pewnością poświęcę choć jeden wpis właśnie na ten zacny temat. Dziękuję raz jeszcze :)