Audiobook

audiobook.jpg

Od jakiegoś czasu nieustannie odczuwam głód literacki, naturalnie Pan Brak Czasu nie pozwolił mi czytać swobodnie książek. Jedną potrafiłam ciągnąć przez bardzo, bardzo długi czas, w rezultacie przyjemność znikała całkowicie. I co gorsza, pogrążałam się, chciwie wypożyczając fajne tytuły z biblioteki. Żeby potem oddać kilka nie przeczytanych.

Tymczasem w klasie zaczęłam trend słuchania audiobooków lektur szkolnych. W ten sposób zaliczyłam ‘Pana Tadeusza’ i ‘Lalkę’ (to pierwsze w porównaniu do drugiego było niemiłosiernie męczącym słuchowiskiem). Przypadło mi to do gustu.
Człowiek w życiu marnuje tyle czasu na ‘bezczynne czynności’: w podróży, w cholernie długiej kolejce do poczty, pod wiatą przystankową oczekując na autobus, który pewnie się spóźni pół godziny, podczas czekania aż pliki się zgrają, w przerwie na KitKat, podczas obiadu i miliardy godzin czekania na nie wiadomo co.
Każdy z nas zawsze myślał o tym co by mógłby robić w tym czasie ciekawszego, nie? I jako, że książkę raczej nie zawsze mogę poczytać, zbawieniem okazały się audiobooki.

Już Was niemal słyszę – “ah ta młodzież”, “ah ta technika”.
Również niegdyś byłam zdecydowanie przeciw wszelkim e-bookom i audiobookom, zawsze preferowałam tradycyjnie czytanie, podziwianie kształtów liter na pożółkłym papierze, wciąganie delikatnego aromatu starych książek.
Teraz jednak przekonuję się, że audiobooki nie są takim złem, owszem, wciąż nieporównywalne do papieru, ale przyznajcie się, że mogą być przyjazne i praktyczne.

Tak więc teraz popadłam w fazę chciwego słuchania audiobooków. Pomijając lektury szkolne, moim pierwszym słuchowiskiem była seria Twilight Stephene Meyer po angielsku, tegoroczny hit w księgarniach jak i w kinach. Zaczęłam od czegoś lżejszego by sprawdzić czy jestem w stanie się do tego przyswoić, ponieważ słuchanie potrafi niesamowicie zmęczyć, bardziej niż czytanie najnudniejszej książki. I też postanowiłam, że wyjdzie mi to na zdrowie jeżeli zacznę czytać/słuchać w języku angielskim.
Już nie czuję takiej frustracji gdy stoję pod wiatą przystankową czekając na poważnie spóźniony autobus lub w czasie podróży, podczas której najzdrowiej jest dla mnie nie czytać, bądź też gdy czasem nie mam siły na utrzymanie książki w ręku.

Jedną wadą tego środka jest uzależnienie od pewnych czynników, których źródłem jest lektor. Czar pryśnie jeżeli natrafimy na niewłaściwego, może on nam zepsuć cały odbiór samej treści. Ileż od niego zależy żeby się słuchowisko udało..
– tempo czytania. Polscy lektorzy to katastrofa. Każde słowo przeciągają jak tylko mogą.
– intonacja. Niektórzy tak przesadnie intonują, że najpierw nic w słuchawkach nie słychać zaś potem niemalże rozrywają mi bębenki. Nie mówiąc już o braku intonacji, co jest działką syntezatorów mowy. Brrr. Straszne.

‘Twilight’

Powieść o wampirach i miłości, dla young-adults, czyli nasto. Mało ambitna, wszystko się pięknie układa, dobrzy bohaterowie są piękni, główna postać jest nawet marysuistyczna. Ot bajka na leniwe, niedzielne wieczory mająca tylko połechtać powiastką czytelnika.
Z takim właśnie nastawieniem podeszłam do serii i powiem, że ostatecznie mnie nieźle wciągnęło. Srsly, przyjemnie się słuchało. Tak przyjemnie, że ni razu nei sięgnęłam po empegrajkę w ciągu półtora tygodnia – przez ten czas przesłuchałam 4 części, trwających łącznie 2d i 9 godzin.
I dobrze wybrałam, mimo wszystko lektura mnie wciągnęła. I dobre wspomnienia z tym pozostaną – mój pierwszy audiobook – ;)

Kilka wartych polecenia źródła darmowych audiobooków:
Librivox
Gutenberg
Free Classic Audiobooks
Audiobooks – podcasts @ Open Cultureaudiobooks-download.blogspot.com
audiobookcorner.blogspot.com
rapidshareaudiobook.blogspot.com

Zaś polskie audiobooki nie mają takiego szerokiego terenu jak anglojęzyczne. Jednak nadal można znaleźć linki do nich na różnych forach dyskusyjnych czy darmowych hostingach.

15 Comments

Łukasz (lemur) 08/04/2009

Dla mnie audiobooki mają jedną wadę – za szybko się rozpraszam i zapominam o tym, że powinienem słuchać tego co pan do mnie mówi przez słuchawki. Zwykle zdarza mi się to w autobusie podczas przejeżdżania Mosty Gdańskiego ;) Nie wiem czy to wina lektorów czy mojego ADHD ;) – książka ze słuchawek nie potrafi dostatecznie mocno zaangażować mojej uwagi.

rysielec 08/04/2009

Hm, kurde, a ja przez większość czynności, które wymieniłaś po prostu czytam książki. :)

Deithwen 09/04/2009

Jestem upośledzonym słuchowo mężczyzną i nie potrafię słuchać ani na lekcjach, ani audiobook’ów. Moja dziewczyna też na mnie narzeka, że jej nie słucham.
Po prostu nie da się skupić na samym dźwięku.

Nickel 10/04/2009

Wszyscy dookoła powtarzali mi zawsze, żeby spróbować audiobooków, ale wydaje mi się, że nie będę mógł się skupić. Nawet podczas czytania zdarza mi się “odlecieć” myślami w zupełnie inne miejsce. Ale zachęcony Twoim wpisem mam zamiar spróbować :) Może dam znać co z tego wyszło ;)

Lanooz 10/04/2009

Koncentracja rzeczywiście może tu być problemem. Niemniej, dla chcącego nic trudnego. Audiobooki w takim razie, mogą być dla Was świetnym ćwiczeniem na koncentracje!

@rysielec: hm, no, masz rację. Też czytam niekiedy czytałam podczas tych czynności, ale to jest dość męczące. Nie potrafię tego jasno wyjaśnić. Zdecydowanie wolę się ułożyć na kanapie :)

Raistlin 11/04/2009

o, a Lan właśnie znalazła to, czego ja dawno szukałem – darmowe strony z AudioBookami! Dzięki.

jah 11/04/2009

Doskonale na długie dojazdy miejską komunikacją lub ślimaczą koleją… Albo na tkwienie przed drzwiami gabinetu lekarskiego.

Amentiss 18/04/2009

Ja mam co prawda jeszcze czas na tradycyjne czytanie, ale pamiętam raz na wuefie. Byliśmy na lodowisku, a ja rach-ciach i sobie włączyłem mp3 ;) Ale tylko w takich sytuacjach. Przecież nie mogę słuchać, gdy odrabiam lekcje, nie?

Patryk 19/04/2009

audiobooki to swietna sprawa, czesto wrzucam
do odtwarzacza i slucham przmieszczajac sie po miescie.

z drugiej strony, ciekawym zjawiskiem sa
tez video poradniki :) jak na punktgg.pl
duzo wiedzy w zabawnej formie, podobne zjawisko do audiobookow

salso 22/04/2009

Audiobooki to jest to! Poza tym, ze lubie zalaczyc sobie w domu, to swietnie slucha mi sie w podrozy. W drodze do pracy, czemu nie? Ale trzeba pracowac wystarczajaco daleko, zeby starczylo czasu na wiecej niz dwa akapity :) Na szczescie nigdy nie mialem klopotow z koncentracja podczas sluchania. W mojej poprzedniej pracy zdarzalo sie, gdy mialem wielka gore papierow do posortowania, mechaniczna praca na wiele godzin, po prostu zarzucic cos interesujacego. Sluchasz sobie, i jeszcze ci za to placa!

Asia 28/04/2009

hm, ja podobnie jak Rysielec, we wszystkich opisanych przez Lan sytuacjach wyciągam książkę z torby i czytam. próbowałam audiobooków, ale dla mnie mają zdecydowaną wadę – czytam szybciej niż słucham. poza tym, lubię sobie podkreślać w książce różne ważne rzeczy – ale może to kwestia tego, że czytam głównie książki non-fiction i specjalistyczne. a jak mam odpocząć, to nie ma nic przyjemniejszego, niż dobra literatura w łapce, kanapa, herbata…
ale zgadzam się, że audiobooki mogą być fajną sprawą na przykłąd jak się chce potrenować angielski. jak sie znajdzie dobry lektor :) na librivox niektóre projekty są czytane na kilku lektorów – każdy ma swój rozdział, to też ciekawa sprawa. ilu amerykanów, tyle akcentów :)
pozdrawiam :)

Zmysloowa 10/05/2009

Witam.

A wiec jednak istnieja audiobooki do sagi twilight?..
jesli ktos posiada moglby sie ze mna skontaktowac..
na gg 3243061 lub przez email qeen.zuza.xd@wp.pl

Prison Break 31/05/2009

Nic nie zastąpi prawdziwej książki, ale audiobook, zwłąszcza z dobrym lektorem, to świetna rzecz na dalekie podróże samochodowe lub tło niewymagającej intelektualnie czynności :)

Chichocik 18/06/2009

Potwierdzam fakt, że sagi Twilight słucha się rewelacyjnie (link do mojej recenzji). Obecnie jestem w czasie słuchania książek “Southern Vampire Series” (teraz tom nr 3), na podstawie których nakręcono serial HBO “True Blood” – i to też jest niezłe.