Filmaster przegłaskany

null

Ostatnio na polski ‘rynek web2.0’ wszedł serwis filmowy Filmaster.pl
Momentalnie został zagłaskany prawie na śmierć. A Filmweb.pl zakopany.
A w korzeniach tych wszystkich pochwał leży porządny design.
To jest jak dla mnie, dowód na to, że tak naprawdę przede wszystkim trzeba oświecić ludzi wyglądem, estetyką. To rozjaśnia resztę contentu, ludzie będą przychylniej patrzeć na cały projekt – no matter what.

Yep, ten piękny design również i mnie sobie zagarnął. Ale tylko on.
To tylko kolejny niewyspecjalizowany web 2.0-owy serwis filmowy, którego inność opiera się głównie na designie i kilku opcjach.
W skrócie, to co się składa na serwis to:
– szczegółowe ocenianie poszczególnych elementów filmu,
– komentarze,
– prowadzenie własnego bloga filmowego,
– rekomendacje filmów,
– recenzje.
I nic więcej. Czym mam się zachwycić?

Co mi tu nie truchta?

Na razie nie można dodawać samemu filmów i osobistości. Ciekawi mnie jak ta baza filmów została stworzona. Bo luki codziennie ręcznie uzupełniają, dzięki użytkownikom zgłaszającym brakujące filmy. Tak, to długo nie pociągną.

Brakuję mi prawdziwych statystyk i klasyfikacji filmowych. Bo chwilowo jest więcej o uzytkownikach niż o samych filmach. Mam tu na myśli kategorie filmowe, różne rankingu typu ‘najnowsze’.
A jedyne rankingi najlepszych filmów w poszczególnych kategoriach rządzą się trochę dziwnymi prawami. W ogóle nie zostały wzięte pod uwagę liczby głosów, np. film X z średnią oceną 9.00 i 50 głosami jest niżej niż Y z oceną 9.5, na który głosowało 10 osób.
I informacje na temat filmu, tj kraj produkcji, czas trwania, scenariusz, zdjęcia, muzyka (przecież film to nie tylko reżyser) i inne, nieco mniej ważne informacje o filmie, ale równie przydatne i ciekawe.
Ktoś krzyknie, że to zbedne bajer szmery. Na pewno nie dla kogoś kto się interesuje kinematografią i nie jest właśnie tym “przeciętnym zjadaczem popcornu”.

Filmweb, brzydkie kaczątko

Filmaster jest wszędzie porównywany do Filmwebu, polskiego lidera (na świecie zajmuje drugie miejsce jeżeli chodzi o bazę filmów), i automatycznie wywyższany . To zdecydowanie za ten design.
Jednak czy Filmaster się wybija czymkolwiek innym? Dla mnie innowacją są rekomendacje czy też ocenianie poszczególnych elementów filmu – tego mi zawsze brakowało.
I to by było na tyle.

Tak porównał Filmaster do Filmwebu Paweł Opydo na Techkulturze

Filmaster jest bardziej “niszowy”, przeznaczony chyba bardziej dla miłośników kina, niż masowego odbiorcy spożywającego popcorn. Dlatego uważam, że on i FW nie są bezpośrednią konkurencją.

Zastanowiam się, jak miałaby się przejawiać jego niszowość? Jeżeli użytkownik to widz, to na pewno będzie oglądał hity filmowe, tzw “popcorn” i na pewno, jeżeli bedzie korzystał ze strony, będzie o tym chciał podyskutować i ocenić.
“Niszowość” nie objawi się też w formie charakteru strony, bo jak już mówiłam, to tylko kolejny ogólny serwis filmowy.
To może ze względu na ilość użytkowników? Z perspektywy kinomanki i użytkownika, bardziej by mi zależało na opiniach, wynikach i statystykach tysięcy ludzi, niż garstki stałych czytelników dzięki którym serwis byłby chlubnie nazywany “niszowym”.

A dlaczego użytkowników Filmweba nazywa się “masowymi odbiorcami spożywający popcorn”? Dlatego bo ich dużo, zaś przy takiej liczbie zawsze łatwiej dostrzec głupców.

null

Spodziewałbym się raczej, że serwis stanie się w pewnym gronie “kultowy”, będzie miał sporo hard-userów, ale nie przyciągnie masy dzieciaków. I dobrze, bo to ostatnie chyba zabiłoby ideę.
[techkultura.com]

Kultowy to tak naprawdę jest Filmweb, pełen treści, przeróżnych ludzi o różnych poglądach i gustach. Tutaj naprawdę można dyskutować. I wbrew pozorom często powstają ciekawe dyskusje, jest mnóstwo fajnych filmowych spostrzeżeń.
W przeciwieństwie do tego, ciągłe przebywanie w gronie hard-userów, jak ich nazwał Paweł, staje się nudne. I to dopiero będzie zabijało idee, jakakolwiek ona nie jest.
Filmy są dla wszystkich.

Niestety Filmaster nie oferuje nic nowego, nawet mu dużo brakuje do hm…pewnej spójności w działaniu tego wszystkiego. Design jest wizualnie naprawdę super. Przejrzysty itd. Bardzo podobają mi magazynowy a’la gazetowy wygląd. Jednak w praktyce, łatwiej mi się poruszać na brzydszym Filmwebie i IMDB niż tutaj. I to nie kwestia przyzwyczajenia. Może dlatego, że po prostu czuć ten…brak treści.

Podoba mi się fakt, że ludzie nadal próbują tworzyć serwisy o popularnej tematyce. Konkurencja jest zdrowa ;) Ja pozostaję zwolennikiem Filmweba, nawet jeżeli mam dalej się łudzić, że Wielka Przebudowa pierwszego serwisu web 2.0 w Polsce, ma niedługo nadejść.

16 Comments

m. 29/01/2009

Skromnym zdaniem postanowiono “zbić interes” na tym co jest popularne, a czego mało w porządnym sensie. Mimo wszystko mam cichą nadzieję, że mój ulubiony filmweb pozostanie u bramy chwał ;) Bo w końcu po co na siłę robić coś, co istnieje i ma się dobrze? Mało tego, ciągle się rozwija…

unnami 29/01/2009

Mi również nie przypadł do gustu, design piękny, ale nic poza tym. Wrócę do neigo za jakiś… rok? I zobaczymy co się zmieniło

Mouser 29/01/2009

Mi osobiście ten wygląd się nie podoba, coś w nim jest nie tak. Może za dużo wyróżników i przez to nie mogę się skupić na samym tekście. Poza tym wygląda to jak dobry szablon albo nakładka na WordPressa raczej ;). Przynajmniej takie jest moje pierwsze (i drugie) wrażenie.
Natomiast sama idea film web 2.0 – filmus.pl chociażby bardziej mi odpowiada. No i można na nim dodawać filmy ;), chociaż niestety ma się wrażenie, że ciągle brak mu społeczności.

michuk 29/01/2009

Z tej strony michuk, jeden z założycieli Filmastera.

Dzięki za szczegółową recenzję i wytknięcie słabych punktów. Pamiętaj, że Filmaster jest w wersji przedpremierowej i to jest prawdziwa informacja, a nie chęć bycia trendy i świecenia flagą “beta”. Po prostu łatwiej się testuje serwis, gdy ma się do dyspozycji pół tysiąca osób (bo tyle zarejestrowało się w pierwszym tygodniu istnienia) niż pięćdziesięciu ochotników/betatesterów, którzy pomagali nam wcześniej.
Mamy całą listę funkcjonalności, które będziemy wdrażać (i już wdrażamy) w ciągu najbliższych tygodni/miesięcy. Myślę, że sporo z nich Was jeszcze pozytywnie zaskoczy.

Wracając do recenzji. Nieco się gubisz w zeznaniach :). Pisząc o innowacyjności:

Dla mnie innowacją są rekomendacje czy też ocenianie poszczególnych elementów filmu – tego mi zawsze brakowało.

a potem podsumowujesz:

Niestety Filmaster nie oferuje nic nowego

To oferuje czy nie oferuje? :}

Istotą Filmastera i główną ideą serwisu jest pełna personalizacja. Treść strony jest dostosowana do tego co robi na niej użytkownik. To nie tylko rekomendacje (które zresztą są bardzo ważną funkcjonalnością, jakiej brakuje innym serwisom). To również cała reszta treści, która jest serwowana każdemu użytkownikowi indywidualnie. Przykładowo, przy filmach wyświetlamy oceny i recenzje innych sortując je po zbieżności gustu tych osób — czyli pojawiają nam się te opinie, które powinny być dla nas najważniejsze. Podobnie na Planecie (http://filmaster.pl/planeta/) mamy opcję przeglądania tylko wpisów (notek, krótkich recenzji, komentarzy) użytkowników o podobnym guście do nas. Opcji personalizacyjnych będzie przybywać, bo na tym chcemy się skoncentrować i tym chcemy się wyróżniać wśród serwisów filmowych.

Druga ważna rzecz, oprócz personalizacji, to koncentracja na użytkownikach i budowaniu relacji między nimi. Nieprzypadkowo subdomenami są nie nazwy filmów, jak na filmwebie (np. pulp.fiction.filmweb.pl) tylko loginy użytkowników (np. bolo.filmaster.pl). To ma zachęcać (i jak na razie okazuje się, że to się sprawdza) do prowadzenia swojego bloga filmowego właśnie na Filmasterze, do tworzenia treści, opisywania filmów czy to w postaci krótkich recenzji, czy dłuższych wpisów, z których najlepsze lądują na stronie głównej.

Jak już wcześniej pisałem w innych miejscach, nie mamy zamiaru tworzyć konkurencji do Filmwebu. Niech FW pozostanie serwisem, gdzie sprawdza się co leci w kinach, czyta o filmowych nowościach i jest zabijanym na start wielkim reklamowych flashem :)
Filmaster ma być przede wszystkim fajnym miejscem przeznaczonym dla bardziej wymagających miłośników kina, które trzyma poziom. Jeśli to się uda osiągnąć (a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie), to uznam to przedsięwzięcie za sukces.

Pozdrawiam,
Borys ‘michuk’ Musielak
Filmaster.pl

mała 29/01/2009

Mam wrazenie, Lan że Twoja ocena jest nieco powierzchowna. Zdążyłam zapoznać się z funkcjonalnością nowego serwisu Filmaster i muszę z ulgą przyznać, że różni się on w sposób znaczący od Filwebu. Tej ostatniej strony używam WYŁĄCZNIE do sprawdzania aktualnego repertuaru kin. Łudziłam się, że znajdę tam osoby z którymi będzie można na poważnie i kulturalnie porozmawiać o dobrym kinie. Niestety tylko pobieżne zerknięcie na fora Filmwebowe pokazuje obraz nędzy i rozpaczy (przekleństwa i wulgaryzmy). Filmaster pod tym względem może okazać się “miłym rozcarowaniem”. W każdym razie ja zaryzykuję…

Miłośniczka kina bez popcornu

Lanooz 30/01/2009

@michuk: Pamiętam, że to wczesna wersja. Nie napisałabym tego gdyby nie inni bloggerzy tak żywo o tym nie rozprawiali. Poczułam po prostu, że muszę obronić skopanego Filmweba ;).

Co do innowacyjności, rzeczywiście niejasno to trochę opisałam. Miałam na myśli to, że na polskim polu to jest jakaś nowość funkcjonalna (chociaż nie pierwszy raz się u nas pojawia rekomendacja, jak @Mouser podaje –filmus.pl). Ale jednak mimo wszystko nie dostrzegłam żadnego wyspecjalizowania serwisu i to właśnie jego charakter nie jest innowacyjny.

Co jak co, ale od Filmwebu proszę się odczepić ;) Wydaje mi się, ze w tym właśnie problem. Ludzie postrzegają Filmweb jako brzydkie kaczątko, raczej starego kaczora, z powodu szpetnych reklam czy brzydkiegou designu.
Ja Filmwebu używam, na pewno, do śledzenia newsów filmowych, przeglądania informacji o filmach (wiadomości, ciekawostki, opisy, recenzje, opinie, oceny, zdjęcia itd. itp), budowania swoich list filmów obejrzanych, do obejrzenia, ulubionych, ocenionych i dla dyskutowania na forum. Można też prowadzić bloga (czego nie robię, bo to akurat niewygodne funkcjonalnie).

Wg mnie, jako widza, to są główne wymagania.
Personalizacja typu rekomendacje filmowe wg gustu są dla mnie tylko ciekawostką, dodatkiem.
Ale muszę przyznać, że to sortowanie ocen i recenzji na stronach filmów i planety jest dobrym pomysłem. Podoba mi się też rozróżnienie krótkiej i długiej recenzji

Jednak czy to ma sens, jeżeli informacje dot. filmów są nikłe? Zaglądać na IMDB i Filmweb i potem pisać na filmaster? Przecież na filmy nie składa się tylko obsada i reżyser.
Byłoby idealnie, gdyby połączyć funkcjonalność Filmwebu z Filmasterem

Proponuję import ocen i ulubionych z IMDB i Filmwebu (możliwe?), stworzenie spersonalizowanych list.

PS: Mam irytujące wrażenie, o nieco zuchwałym nastawieniu administratora ;) Proszę Cię, to mi wcale nie pomaga konstruktywnie krytykować :). Pierwsze dni działalności nie mówią zbyt wiele o dalszym czasie.

@mała: nie wiem czy zauważyłaś, ale wpis jest bardziej obroną Filmwebu niźli krytyką Filmastera. Na tym drugim siedzę kilka dni i owszem, zapowiada się ciekawie jeżeli chodzi o tworzoną przez userów treść.
Ale jak już mówiłam, brakuje mi treści o samych filmach.
Zresztą na filmwebie mam m.in ocenione wszystkie filmy jakie do tej pory obejrzałam, jak wiele osób jak mniemam. Nie wiem czy z takim garażem warto zaczynać pisaninę po drugiej stronie świata.

Łudziłam się, że znajdę tam osoby z którymi będzie można na poważnie i kulturalnie porozmawiać o dobrym kinie.

To dość dziwne, bo ja jednak znajduje ludzi z którymi można normalnie porozmawiac. Oczywiscie, ze wystepują różne indywidua – skutek popularności.
Może nie byłaś zbyt cierpliwa..

Ocena mojego wpisu też wydaje się być pochopna :)

michuk 30/01/2009

@Lanooz: Nie ma sensu się sprzeczać na temat fajności/niefajności Filmwebu. To na pewno przydatny serwis i też tam często zaglądam. Osobiście zawsze odstraszał mnie tylko jego wygląd, ogrom funkcji.linków/informacji, przez co czułem się zagubiony i nieprzyjemnie mi się z tego korzystało, w związku z czym nigdy nie stałem się aktywnym użytkownikiem.

Filmaster nie ma być katalogiem filmów, nie chcemy na tym polu konkurować z istniejącymi serwisami. Nie chcę zaśmiecać strony kupą informacji, którą można znaleźć na IMDB czy polskim odpowiedniku — FDB.pl (bardzo lubię ten drugi serwis). Ważniejsza jest dla mnie treść tworzona przez użytkowników na temat danego filmu i to właśnie eksponujemy. Odnośnie dodatków — może po prostu podlinkujemy przy każdym filmie do fdb.pl/filmwebu, żeby można było sobie doczytać więcej.

A odnośnie funkcji, których Ci brakuje:
* Import ocen z IMDB i Critickera będzie na dniach (jest już zaimplementowane, testujemy tylko i musimy dorobić opcję w profilu).
* Import z Filmwebu też będzie, myślę, że w ciągu miesiąca.
* Bardziej zaawansowane rankingi (z możliwością filtrowania do konkretnych gatunków filmowych, na podstawie tagów) będą wkrótce. Tam samo rekomendacja z podziałem na gatunku (np. poleć mi 10 najlepszych komedii których nie widziałem).
Oczywiście rankingi będą coraz lepsze im więcej ludzi oceni. W tej chwili minimalna liczba głosów żeby znaleźć się w rankingu to 10, im więcej będzie ocen tym ten limit będzie wyższy — powolutku.
* Listy “do obejrzenia” — będą w niedzielę. Właśnie to koduję :)

A pewność siebie to po dziadku :)

pozdrawiam,
Borys

kmh 30/01/2009

Ja traktuję Filmastera jako zupełnie inną bajkę niż Filmweb. Na tym pierwszym sprawdzę, kto był reżyserem, poprzeglądam materiały promocyjne z danego filmu – polskie IMDB. Filmaster to dla mnie raczej polecanki, co obejrzeć i dlaczego.

A cytowanie Techkultury to wiesz…

:)

kmh 30/01/2009

Tfu, tam miało być “na tym drugim”, nie “pierwszym”.

Dominik Szarek 14/02/2009

Wywiad z twórcami po pierwszym miesiącu działania:
http://webowy.pl/index.php/startupy/filmasterzy-o-pierwszym-miesiacu-dzialania.html

zapraszam! :)

Cozzie 14/03/2009

Wszedłem na Filmaster i wyszedłem po 30 sekundach. Nieprzejrzysty, nieczytelny, nieładny. Temu serwisowi podziękuję :)

habdank 01/07/2009

Bardzo dobrze, że ktoś w końcu stanął w obronie Filmwebu. Wszyscy korzystają, a potem narzekają, że brzydki, że gówniarze, że oceny się pojawiają zanim film nakręcono, że dyskusje jałowe albo co drugi komentarz typu “Legia, legia legia!!!”. A cała jego siła tkwi właśnie w tym, że jest masowy. I dobrze. Do multipleksów też chodzę na filmy. I często sprawdzam na Filmwebie info o filmie.

Ale we Filmasterze po prostu się zatopiłem i zakochałem.
Trzeba się na początku zmusić i ocenić parę filmów (do czego nigdy nie zmusiłem się na Filmwebie, bo po co?). A potem już się wpada w wir rekomendacji. Polecanki, polecanki, a widzowi radość :) Nawet filmów jakoś zacząłem więcej pożyczać, żeby nadrobić skandaliczne zaległości, dzięki namowom Filmastera. I super!

Właśnie rekomendacje, ocena zbieżności gustu z innymi userami, na podstawie której liczone są rekomendacje — to jest coś NOWEGO.
I właśnie do tego służy mi Filmaster — mówi mi co mam dziś obejrzeć.

A potem już jakoś automatycznie zaczyna się pisać notki, dyskutować z innymi…

Maciej Markisz 03/06/2011

Hermetyczne forum. Poza kilkunastoma moderatorami, którzy wymieniają myśli ze sobą, stale bywa tam zaledwie parę osób. Bardzo mało realnie informacji o filmach. Mało prawdziwych użytkowników poza założycielami i ich znajomymi z Warszawy, którzy trzymają ten wieszający się twór przy życiu. Portal chodzi bardzo wolno za sprawą taniego, niemieckiego serwera. Ostatnio na dodatek wyskakują często błędy; serwer przeciążony.

michuk 23/12/2011

No i import z Filmwebu w końcu działa ponownie. Ciekawe na jak długo. Radzę przeprowadzić szybko bo mogą znów zablokować: http://filmaster.pl/ustawienia/importuj-oceny/

Lanooz 23/12/2011

Super, już zaimportowane. Dzięki za info. Miejmy nadzieję, że to będzie opcja na nieco dłuższy czas.
PS: A jest szansa na import wishlisty?

aaa 06/12/2012

powiem szczerze, Filmaster sprawia bardzo pozytywne wrażenie, niestety import z Filmwebu znowu nie działa :( ,nie chce się ponownie oceniać ponad 200 filmów ocenionych na Filmwebie…