sHalOone naStolatki vs gbury z wordpressa

Stereotypy internetowe….które dzielą to społeczeństwo na 2 główne grupy, co daje nietolerancję, oddala to od siebie wszystkich internautów. A raczej tych, którzy mają blogi na onecie i na wordpressie!

1. nastolatki, które tylko gadają na gg, obgadują ‘ładnych chłopaczków’, piszących sŁo0tkiego blogaska (:*****)
Ogólnie nie mających laptopów, nie używających firefox, po prostu gorsi (wg ludzi z kategorii poniżej)

2. ludzi którzy ukrywają prawdziwe ego, pokazują jacy to są poważni, zakładają blogi na wordpressie, piszą o polityce, mediach i o niezwykle ‘dorosłych’ rzeczach. A gdy reklamują bloga muszą koniecznie dodać ‘p.s: ot nie jest blog sHal0oNyh nAsTolatkooF’, nie omijając tego, ze naśmiewają się z ludzi z punktu 1. Wcale nie są lepsi.

Tak..wiem..jestem człowiekiem z tego drugiego punktu, ale staram się myśleć też obiektywnie ;)

Nie można oceniać człowieka po tym jaką używa przeglądarkę, nie po tym jaki ma adres mail i komputer. Internet to nie wszystko, to jedna z mniej istotych rzeczy w życiu. To tyko dodatek, który nam ułatwia życie. A wy psujecie je innym. Może to brzmi dramatycznie, ale jest dalsza kolej rzeczy, która uniemoinżliwia ludziom dyskryminowanym w internecie dalszego rozwoju w sieci. To zostawia pewien ślad na psychice tego człowieka, zupełnie jak w realnym świecie. Jesteś dyskryminowany za coś, nie ważne za co i gdzie, ale jesteś i wtedy człowiek sie zamyka w sobie i próbuje naśladować tych…’podziwianych’. Wiele ludzi używa firefoxa tylko dlatego, zeby sie innym przypodobać.

A zamiast się naśmiewać z różowych blogasków, z IE’owców, GG’owców trzeba im pokazać inne alternatywy, żeby to sie zmieniło.
Duża większość nie próbuje nigdy tego zmieniać, polepszać, nauczać resztę społeczeństwa, dlatego gbury biorą kredę od tablicy, zawijają ją w papierek, żeby się nie ubrudzić i rysują grubą krechę dzielącą tych ludzi od drugich.
Przynajmniej w Internecie możemy pomóc, ale i tak nikt tego nie robi.

Edit:
Przeczytajcie wszystkie komentarze notki jeśli możecie, ciekawie zobaczyć co ludzi o tym sądzą :) To jest ważna część notki.

39 Comments

lutharien 07/08/2006

Owszem można oceniac człowieka po tym jakiej przeglądarki używa i jaki ma komputer – to jest jakby ‘1st wrazenie’ wiemy wtedy o tym ile wie o sieci i jaki jest jego stan finansowy, ale nie mozna patrzec przez wąski tunel nie dopuszczajac innych mozliwosci.
Komputer & internet nie jest tylko dodatkiem. Mogl byc nim na początkach swojego istnienia, teraz już jest dośc sporą częscią naszego wspolczesnego życia. Zreszta jak samam potem piszesz

“To zostawia pewien ślad na psychice tego człowieka, zupełnie jak w realnym świecie.”

Zostawia ślad, o ile nie ma wszystkiego w dupie, ale zalozmy że tak nie jest. Kiedy bedzie dyskryminowany bedzie chcial to zakonczyc(o ile nie ma apati:]) i wtedy sie poprawi.

Chociaz jak najbardziej zgadzam sie z tym że powinnismy ‘im’ pokazywac inne alternatywy ale HALO?! ‘oni’ często nie chcą słuchać, wtedy to nic tylko wyrąbać głowy:P

Lanooz 07/08/2006

Nie chcą to ich sprawa, ale my nawet nie próbujemy pokazać alternatywy. A sens w tym, żeby im pokazać, bo zapewne proces samo odkrywania jest byłby super wolny.
No i przyczyni się do ewolucji netu :>

Stan finansowy? Nie żartuj…ja mam kiepski komputer porównując go do rówieśników, którzy tyle samo siedzą przy kompie jak ja. Ale biedna to ja nie jestem, co najwyżej leniwa i praktyczna. Bo to marnotrawstwo wyrzucać taki komputer jak mój i kupić nowy. Mi po prostu ten wystarczy więc po co mam kupować nowy dla szpanu? Wiec co?

Pierwsze wrażenie, nikt rozsądny nie powinien się nim do końca kierować. Czyż nie?
Ile o sieci wie, nie wie nic wiec sie z nim nie kolegujemy? I myślimy, ze jest głupi jak but? Wiedza na temat sieci a wiedza na temat ludzi to zupełnie co innego. Nie trzeba być mądrym internetowo. W ogóle komputera nie trzeba mieć…

Komp. jest dodatkiem, jest BARDZO UŻYTECZNYM dodatkiem, co niektórzy teraz już uważają go za cholernie ważny czynnik zaraz po życiu. Ludzie żyli bez kompów i nadal żyją. I to nie zamyka ludziom drogę do kariery, co prawda nieco utrudnia ale nie zamyka.

Nie komputer zostawia ślad, ale ludzie z którymi sie przez internet kontaktujesz. Internet jest tu wiec tylko pośrednikiem a nie ważnym czynnikiem, który zostawia na Tobie ślad.

lutharien 07/08/2006

HALO?!(no poprostu musialam – wyczuj ile emocji jest zawarte w moim halo) napisalam wyraźnie białe na szarym że należy też dostrzegać inne mozliwosci – i inną mozliwoscią jestes np.ty.

To jest 1st wrazenie ktore poźniej ulega przemianie. Jezeli ktos jest ok i używa IE to nic do niego nie mam, ale jak ktos jest dziubdziubem to jak najbardziej bede mozliwie ograniczac kontakty z nim – chyba ze go cenie za co innego.

Nie trzea miec komputera, ale my mowimy o tych co go maja i nie do konca prawidłowo używaja. I wiekszosc ktora nie używa FF (bo raczej to jest tu wazniejsze niz glupi laptop) jest wkur.. dziubdziubem. Czyż nie?

No i przecież wiem że nie internet zostawia slad tylko ludzie, ale zeby bylo krocej tak napisalam.

Lanooz 07/08/2006

No właśnie, to wtedy jest ‘ok’, ale czemu wszyscy nie próbując tych właśnie ludzi poznawać (no bo raczej nie poznajesz wszystkich ludzi dookoła w necie) od razu robią dystans do takich ludzi. O to mi chodzi.
Np, znam mnóstwo ludzi i nie muszę znać tylko obserwuję, że ludzie z wordpressa Ci tacy ‘wielkiej wagi’ internauci aż sie boja wchodzić na blog.pl, mylog.pl czy mblog.pl No..moze nie BOJĄ, lecz…nie chcą. Nie wchodzą. Nawet nie próbują zerkać na świetne blogi na tych serwisach, niektóre z nich przewyższają te wordpressy, joggery. Ale po prostu to ‘wstyd komentować tam’, no!

Większość, która nie używa ff nie jest ‘dziubdziuem’. Większość w Twoich ustach [a razej klawiaturze :P] brzmi jak ‘niemal wszyscy’. Ale nie większość, cholera. Może te 50%, ale nie 60%, 70%. Musisz zobaczyć niektórych ludzi używajacych ff. Przyjrzeć się tej społeczności, jest MULTUM takich ‘dziubiudziów’

lutharien 07/08/2006

Dlatego bo jak ktoś pisze “HeJKa MaM nA iMiĘ AguŚiA:* i JeStEm Z SrAcZkoWic WiElKicH PoZnAmY SiĘ?” To
1.oczy są przytłoczone tym co by musiały przezywac czytając wiecej TrAWnIcZkoW
2.Takie zaczęcie rozmowy świadczy o IQ metalowej blachy, więc sory ale ja podziękuje za znajomośc.

Na WordPressie jest dużo snobow ok, ale probowalas przejrzec blogi na mylogu, onecie albo blog.pl? Jeżeli wybierzesz po 30 blogow na kazda litere z roznych rocznikow znajdziesz jeden prawie sensowny – tyle ja znalazłam a wybieralam losowo, wiec jak zaglądac na blogi na blog.pl?!

I nadal utrzymuje że wiekszośc. Czyli PONAD 50%

Lanooz 07/08/2006

Nie mówię o takich ludziach, ale o ludziach októrych wiemy tylko, że korzystają z IE czy z innych czynników które już wiele razy wymieniałam. takich ludzi to i ja unikam.

wśród 30 tylko jeden? Sądzę, że to spore nagięcie sprawy. 1 wśród 10.
Zrobię kiedyś takie statystyczne rozeznanie sprawy i zobaczymy ;)

msierant 07/08/2006

Ja tam się zastanawiam, czy rodzice autorek blogassków wiedzą,czym one się zajmują w internecie…

A na tzw. skupiska jellonków nie zaglądam, bo jak wchodzę na bloga, liczę na coś interesującego. I nie interesują mnie nowe zakupy Sandi, problemy sercowe Ethelion Blablablien, czy zajekurwabisty obóz Kaśki, pozdro dla ziomkuff:*:*:*. A przebijać się przez listę blogusiuff, bloga$$$ków, itd. w poszukiwaniu pisanych z sensem nie będę. 10przykazan.com dostarcza mi ich wystarczającą liczbę.

Anyway, po Joggerze też nie łażę. Może po 2, 3 blogach, reszta również jest nudna jak flaki z olejem i sporo notek wygląda tak:

Yeah!
Skompilowałem sobie nareszcie najnowsze jądro Linuksa Pod moją FC5!

Wiem co mówię, bo sam tworzyłem kiedyś takie wpisy.

lutharien 07/08/2006

“Nie mówię o takich ludziach, ale o ludziach októrych wiemy tylko, że korzystają z IE…”
Ale ja mowie o tych co dziubaskują sobie wesolutko, o tych IEman pisalam już.
(Naprawde tylko jeden znalzałam – eryk.blog.pl, piotra znałam wcześniej)
No, i tak jak Sierant przemawia nie ma sensu chodzic po blogach(co rownież już napisalam ale powtorze), po jogach nie chodzilam, i nie zamierzam.

MalCom 08/08/2006

Owszem można oceniac człowieka po tym jakiej przeglądarki używa i jaki ma komputer – to jest jakby ‘1st wrazenie’ wiemy wtedy o tym ile wie o sieci i jaki jest jego stan finansowy, ale nie mozna patrzec przez wąski tunel nie dopuszczajac innych mozliwosci.

Jak to kiedys quiris wspomnial na moim blogu:

Używany soft nie jest wyznacznikiem wartości człowieka.

Sam uzywam, i wole swoja ulubiona przegladarke korzystajaca z Tridentu (silnik IE) od Fx, i znma wszystkie mozliwosci :P

Wiele ludzi używa firefoxa tylko dlatego, zeby sie innym przypodobać.

W dawnych czasach o tym gdzies wspominalem… :)

Blitzer 08/08/2006

Pomagać im!?
Idealistka ;)

Pozdrownienia od sojusznika z SSanctum ;)

Lanooz 08/08/2006

I nie interesują mnie nowe zakupy Sandi, problemy sercowe Ethelion Blablablien, czy zajekurwabisty obóz Kaśki, pozdro dla ziomkuff:*:*:*. A przebijać się przez listę blogusiuff, bloga$$$ków, itd. w poszukiwaniu pisanych z sensem nie będę. 10przykazan.com dostarcza mi ich wystarczającą liczbę.

@msierant:
Nie sądzę, by kogokolwiek to interesowało. Ale z moich obserwacji widzę, że nawet tacy my (ludzie pkt.2) jak napotykamy ciekawe blogi na serwisach blogowych, to niezwykle spora liczba ‘gburów’, nie chce komentować. Bo wg niej komentowanie na blog.pl to strata czasu i w ogóle nikt ‘mnie, gbura’ nie dostrzeże. Bo często komentujemy tylko dlatego, żeby się siebie wypromować, a wiadomo..na portalach blogowych o to – trudno.

W dawnych czasach o tym gdzies wspominalem… :)

@MalCom:
chyba nawet do mnie to kiedyś było zaadresowane :P Tak uważałam, ale po prostu wtedy broniłam lisa ;)

Pomagać im!?
Idealistka ;)

@Blitzer: Nie chodzi mi o gorliwe wchodzenie na kazdy blog i pisanie im swoich..mm..’mądrości’, oczywista. Ale tak…przy okazji jeżeli sie natrafi okazja. Są ludzie którzy posłuchają, jeśli dużo osób sie przenosi na inne przeglądarki po dobrej radzie to coś musi w tym być :)
Idealistką, owszem jestem ;D Pozdrowienia od byłej dowódczyni :>

msierant 08/08/2006

Bo często komentujemy tylko dlatego, żeby się siebie wypromować, a wiadomo..na portalach blogowych o to – trudno.

Tu się nie zgadzam. Jak chcę się wypromować, to wysyłam trackbacka… :P
A komentuję dla… komentowania.

Lanooz 08/08/2006

Ty owszem, ja również, ale wiele ‘innych’ nie :>

msierant 09/08/2006

Ale komentowania dla linku pod nickiem nie da się porównać w żaden sposób do

hejka:* całkiem fajny bloguś =], wpadnij na (link) i zostaw komcia =] wielkie pozdro:*:*:*:*

:P

Lanooz 09/08/2006

Takie komentarze, należą już do zupełnie innego świata..szczyt wszystkiego :>

msierant 09/08/2006

Szczyt to jest, jak zamiast jednego linka, podanych jest kilka.
Jeden do prywatnego blogusia,
Drugi do blogusia prowadzonego razem z psiapsiółką.
Trzeci do blogusia gdzie robi szabloniki w zamian za komcie (:*:*:*:*)
Czwarty, do blogusia gdzie ocenia dollsiki.
Piąty, do blogusia gdzie ocenia inne blogusie.

Nie pytaj skąd znam termin “dollsy” – znam też inne 15-latki :P

Fanatyk 09/08/2006

Internet to nie wszystko…

a dalej

To
zostawia pewien ślad na psychice tego człowieka, zupełnie jak w realnym świecie.

albo jedno albo drugie – zdecydujmy się.

A zamiast się naśmiewywać z różowych blogasków, z IE’owców, GG’owców
trzeba im pokazać inne alternatywy, żeby to sie zmieniło.

Tak, przyznaję się, krytykuję ludzi, którzy świadomie korzystaj z GG, IE i prowadzą
\”blogaski\”. Dwa pierwsze zachowania są przejawem głupoty. To ostatnie świadczy o
poziomie intelektualnym, ale w końcu – wszyscy są potrzebni – ci mniej
inteligentnie również.
Tylko, że moje podejście bierze się z tego, że ja jenak staram sie przekonać do
alternatywnych rozwiazań pokazując je palcem lub uświadamiając wady stosowanych
programów czy przeglądarek. Przykłady: O korzystaniu z forów internetowych, o konnekcie, moje wrażenia z GG v.7.0, o alternatywnym oprogramowaniu, O bezpieczeństwie: IE, phpBB, dziury w IE.
tak więc uważam że krytyka o ile konstruktywna jest pożyteczna. (W tym wypadku konstruktywna oznacza podanie alternatywnych rozwiązań i pokazanie ich zalet a nie tylko krytykowanie.)

Ocenianie ludzi po przeglądarce jest szczytem debilizmu i tego chyba nie zrozumiem, jeśli autentycznie spotykasz się z takimi zachowaniami to jest to dla mnie prawdziwe zaskoczenie. Pamiętam, że też na początku używałem IE, GG i innych \”zakazanych\” programów ;) Kilka rzyczliwych osób uświadomiło mi że sam sobie mogę zrobić krzywdę w ten sposób a po wtóre odbieram sobie możliwość korzystania z funkcjonlniejszych rozwiązań. Spróbowałem – poczatki zawsze są tudne – dzięki temu, że miałem kogo spytać i mogłem liczyć na odpowiedź a nie odsyłanie do googli przekonałem się do Opery (a następnie do FF) oraz Konnekta. Do tej pory używam WinAmpa mimo iż \”preferowany\” jest FooBar – ja wole winampa i koniec!

ps. miejsce prowadznia bloga jest bez znaczenia – na gazecie czy onecie też są świetne merytorycznie blogi. WordPress ma tą przewagę, że oferuje wyższy stopień konfigurowalności etc. co nie każdemu jest potrzebne :)

KeyBi 09/08/2006

Firefoxa używam już od dawień dawna, sporo przed tym jak w ogóle zacząłem blogować. Pisze o nim, bo wiem, że wiele osób go używa. Wskazuje ciekawe rozwiązania, staram się jednak nie rozpoczynać flame’ów.

Korzystam z WordPress’a, ponieważ nie mam na tyle czasu aby samemu napisać własny system do blogowania. Chce się skupić na treści. Równocześnie do wordpressa, można znaleźc masę pluginów i jest stosunkowo łatwo konfigurowalny.

Pośrod blogów zakladanych na onecie, można znaleźc także takie warte uwagi. Choć nie ukrywam, że przewaga wspomnianych “blogasków” mnie przeraża i mocno zniecheca do dalszych poszukiwań…

Sam wskazuje właśnie alternatywe, poprzez moje wpisy na blogu. Lecz szczerze wątpie aby takie osoby chciały z niej skorzystać.

Tak poza tym to ciekawe spojrzenie :)

Pzdr.

frob 10/08/2006

Bardzo dawno temu posiadalem swojego bloga na eblog.pl ale w wyniku niespodziewanej awarii mialem po prostu dosc. Mysle, ze jezeli ktos chce sie wypromowac wcale nie musi przechodzic z Onetu czy Bloxa na WordPressa a wystarczy wykupic wlasna domene i troche miejsca na serwerze. Dzisiaj to juz sa grosze. W swoich ulubionych natomiast posiadam cala mase wszelakich linkow – zarowno tych portalowych jak i indywidualnych – jednak trzeba sie naszukac zeby wylowic te ciekawsze. Mialem nawet taka sytuacje ze trafilem na adres dont-stay.com i po przeczytaniu najnowszego posta mialem ochote zamknac przegladarke (k****, kolejny blog jakiejs glupiej amerykanskiej nastolatki). Jednak dalem sobie szanse i przeczytalem jeszcze kilka innych wpisow. Tak mi sie spodobal, ze zaczalem od posta nr 1 (rok 2001). Robie tak do dzisiaj prawie z kazdym blogiem zanim definitywnie skresle go z listy.

Jesli chodzi o oprogramowanie to jest z tym roznie. Sam uzywam IE i FF (bo musze lub chce), gg i msn rowniez. Tylko w naszym kraju toczy sie niesamowita wojna o komunikatory z tego co widze. Na zachodzie to czy uzywasz msn czy tylko samego protokolu nie ma znaczenia. To jest program do komunikacji a nie do tego by pokazac po sobie ze jest sie bardziej lub mniej zajebistym. Juz od dawna omijam szerokim lukiem wojny typu win vs. lin – tak samo dzieje sie w realnym swiecie, nawet jesli watek dotyczy np samochodow czy rodzaju konserwy ktora czlowiek je na sniadanie i nic tego nie zmieni. Pracujac w pomocy zwiazanej z netem sporo klientow firmy przeszlo na FF – nie dlatego ze ich osobiscie zmusilem etc, ale dlatego ze sami dali sobie szanse i nie pluje na tych ktorzy tego nie robia. EOF

Szkot 10/08/2006

Fanatyk, twierdzisz że używanie GG i IE to objawy głupoty… Wybacz ale to co powiedziałeś to objaw głupoty…. Wielu ludzi na świecie nie wie że jest cos innego niż IE i dla tego go używają. Ja sam osobiście używam GG i czuje się z tym dobrze… Natomiast mowisz o wyzszosci konnekta… Sorki nie liczy sie to czego używasz
ale JAK… Mam wrazenie ze p oprostu wielu ludzi przejawia przerost formy nad trescia, bo oni uzywaja tego i sa COOL. I co z tego…. i tak sa ludzie ktorzy po prostu uzywaja linuxa i dla nich reszta to lamerzy…. Po co to komu… tak bardzo potrzebujecie sie dowartosciowac??? Ze jestem taki super? Zenada…

Szkot 10/08/2006

A pozwol ze jeszcze dodam Fanatyku… Konnekt super uzywasz… nie masz reklamek a uzywasz gadu gadu… nie czujesz sie zlodziejem???? Przeciez z reklam Gagu-Gadu żyje…. A ty używając ich sieci nie ogladajac reklam w jakis sposob dzialasz na ich szkode…. I w ten sposob mozna by sie rozwodzic przez pare ladnych dni…. Pozrowki dla wszystkich

Fanatyk 10/08/2006

Tak cała firma utrzymuje się z tego że oglądasz reklamy w swoim komunikatorze – ROTFL!
Słowa nie pisałem o reklamach tylko o funkcjonalności, ale spoko nie wczytuj sie z bardzo.

Tak liczy się to JAK używasz – już przenoszę się na GG tylko poproszę transport jabbera, tlena, ICQ i AQQ, możliwość dostosowania wyglądu oraz decentralizację sieci jak w jid.

Są klienci którzy używają GG. Oczywiście, szanujemy ich.*

* – ale za cholere nie mogę ich zrozumieć!

Po co to komu
Przypomina mi to myślenie jakie prezentuje mój dziadek: Kiedyś nie było światła i też ludzie żyli.
Oczywiście szanuję to że ktoś ma takie zdanie, ale nie każmi myśleć że to mądre.

msierant 10/08/2006

Tak swoją drogą, Gadu-Gadu Sp. z o. o. jakoś nie przeszkadza korzystanie z innych klientów niż gg.exe i – jak sami powiedzieli – nie będą blokować użytkowników korzystających z innych aplikacji.

Bo dzięki temu mają statystyki lepsze.

Szkot 10/08/2006

Ok. masz takie rozlegle potrzeby… ja ich nie mam wszyscy moi znajomi maja GG i tak rozmawiam przez komunikator raz w tygodniu… W dalszym ciagu robie głupio?

Lanooz 10/08/2006

Ocenianie ludzi po przeglądarce jest szczytem debilizmu i tego chyba nie zrozumiem, jeśli autentycznie spotykasz się z takimi zachowaniami to jest to dla mnie prawdziwe zaskoczenie.

Masz rację, Fanatyk, taka krytyka czyli konstruktywna jest przydatna. Ja jednak miałam na myśli samą krytykę i ośmieszanie. Co wiele osób robi.

Może nie jest to takie widoczne (ocenianie ludzi po przeglądarce) to jednak na coś to wpływa. Jak już ktoś na początku w komentarzach powiedział, to oznacza, że człowiek korzystający z IE mało wie o sieci i na świecie. Jest mało obeznany. A potem dochodzą jeszcze inne czynniki, np. GG. Wtedy znów pogarsza nam sie opinia o tym człowieku, minimalnie ale pogarsza i znów inne elementy. Elementy materialistyczne. I już za chwilkę odechce nam się poznać kogoś takiego.

Sam wskazuje właśnie alternatywe, poprzez moje wpisy na blogu. Lecz szczerze wątpie aby takie osoby chciały z niej skorzystać.

@KeyBi:
Ale dobrze, że próbujesz :) Przynajmniej zasiewasz innym tą przydata informację. Kiedyś może z tego wyrosnąć niezła roślinka :)

Wielu ludzi na świecie nie wie że jest cos innego niż IE i dla tego go używają. Ja sam osobiście używam GG i czuje się z tym dobrze… Natomiast mowisz o wyzszosci konnekta… Sorki nie liczy sie to czego używasz
ale JAK… Mam wrazenie ze p oprostu wielu ludzi przejawia przerost formy nad trescia, bo oni uzywaja tego i sa COOL. I co z tego…. i tak sa ludzie ktorzy po prostu uzywaja linuxa i dla nich reszta to lamerzy…. Po co to komu… tak bardzo potrzebujecie sie dowartosciowac??? Ze jestem taki super? Zenada…

Dlatego, próbujemy [niektórzy] uświadomić innych, ze są inne alternatywy. Nie tylko IE czy GG.
Szkot, to jest żenada. Ale tak się stało i długo taki stan będzie trwać, chyba, ze coś z tym zrobimy zamiast gadać i narzekać jak to jest źle na tym świecie.
Co do sprawy konnektu i gg, konnekt nie jest lepszy bo nie ma reklam, jest lepszy pod wieloma innymi względami. Korzystamy bo jest dla nas bardziej przydatny niźli inne komunikatory. Nie dlatego, ze jest to ‘COOL’. Oni wyświetlają reklamy i nie kontrolują tego ile osób tego ogląda. Jak myślisz, ile osób klika na nie? Nie okradamy używając konnekta, gg w regulaminie uwzgledniło, że nie można korzystać z innych klientów komercyjnie. Ale normalnie to czepiać się nie będą.
I absolutnie nie robisz głupio, Szkot. To Twoja decyzja czego używasz i my powinniśmy to szanować

Fanatyk 10/08/2006

Faktem jest że z faktu korzystania z IE można wywnioskować nie wielki poziom wiedzy o sieci. Jak by na to nie patrzeć większośc internautów, mających troszke wiedzy o sieci (zupełnie podstawowej) zmienia IE na coś innego (i nie musi to być Opera czy Lisek).

Krytyka o ile nie konstruktywna świadczy raczej o krytykującym – tu się zgadzam w 100% :)

pozdr.

Luke Mica 10/08/2006

o jezu, znowu o IE, bLoGuSiAcH, GG?… ;)

generalnie zgadzam się z całością wpisu, ba, jestem w stanie pokazać kilka(naście) dobrych blogów na wspomnianym Onecie czy innym Tenbicie. szkoda tylko, że w całym tym gąszczu kRzAcHkÓw itp. trudno takie znaleźć.

a swoją drogą – oprócz Szkota, który nie czytałem jeszcze żadnej opinii kogoś “z drugiej strony barykady”. tyle było napisane o tym, jakie to nastolatki i komentarze na Onecie są “mondre” – a tymczasem (tak mi się wydaje) spływa to po wspomnianych ludziach jak po kaczce… i o co tyle krzyku?

Lanooz 10/08/2006

To nie jest o sofcie, to nie jest o róożowych blogaskach. To jest o dzielącym się internetowym społeczeństwie. Uogólniając – socjologia :P

“Mondre” komentarze zostały wspomniane mimochodem, żeby sobie przypomnieć z kim to może mamy do czynienia…

Morfeusz 11/08/2006

dobshe ale poffieccie co myshylcie o luttkach co tak pisha ? Mur jest, trudno. Podziały były, są i będa. Po za tym trudno, żeby poważna osoba w wieku około 20lat [zakładając, że taka jest średnia wieku blogerów] chciała pisać/rozmawiać czy komentować notecki wesolutkiej nastoolatecki, która większość czasu spędza siedząc na GG, której całym światem są chłopaczki i imprezki, a jej największym problemem jest dobór wzorka na paznokcie, wybacz ;]

Slav 11/08/2006

Myśle,że nie do końca masz racje w sprawie nie ukazania alternatywy użytkownikom IE,GG etc. Pisanie na blogu o zaletach, o tym,że w ogóle używa się czegoś innego już daje do myślenia takiemu “gorszemu” użytkownikowi sieci. Przeczyta na jednym,drugim blogu i już spróbuje,a polscy blogerzy często piszą o alternatywach.Nawet to,że ty wspomniałeś o FF może zaowocować iż ktoś skusi się na zmiane IE.

Co do samej treści blogów-niestety zadużo jest różowych blogów,które zniszczyły kompletnie reputacje darmowych serwisów z blogami. Żeby założyć WordPress’a trzeba mieć coś w głowie, żeby założyć blog na onecie trzeba tylko chęci.
Pozdrawiam.

Nuntaro 17/08/2006

Trafiłem tu bo jakiś czas temu zacząłem się bawić WordPressem (nawet nie za długa ścieżka: forum>fanatyk>lanooz :) )

Skoro doczytałem do końca ten zbiór komentarzy to aż żal sie nie dopisać ;), więc dodam swoje 3 grosze.

Wydaje mi się że ten podział to jest taki sam jak tradycyjny w realu: indolenci, użytkownicy, eksperymentatorzy, miłośnicy, fanatycy (bez skojarzeń z przedpiscą :D).

Indolent sam nie wie jak to się stało, że siadł przed komputerem. Pewnie go posadzili w szkole, albo postawili mu taki w pracy albo rodzice mu kupili z jakiejś okazji, albo siadł dlatego, że “nie chciał być gorszy”. No i wie już że komp ma taki guzik pn. “power” (czy jakoś tak) i wtedy można użyć tego co tam w nim jest, jeśli się przyswoi minimum wiedzy o sposobie jego obsługi. Podobnie jest z innym sprzętem. Indolent jednak używa gdy jest fajnie, gdy mu się tak kojarzy, a jak coś zmusza do zastanowienia to wyłącza i.. nudzi się. Gdy usłyszy o czymś co może być lepsze od czegos czego używać zaczął – po prostu wzrusza ramionami, gdyż nie jest w stanie pojąć, że gdyby zmusił się do zastanowienia nad czymś świadomie, automatycznie przestaby się nudzić ;P I na co by wtedy narzekał??

Użytkownik w odróżnieniu od indolenta, stara się zapoznać z instrukcją obsługi i używa programu, sprzętu czy czego tam, dlatego, że do czegoś służy i – mniej lub bardziej zawodnie – działa. Jak działa i stwierdza, że to go zadowala, to nie wgłębia sie w tajniki tylko używa, dopóki go cos nie wkurzy i ten moment nie pokryje się z powzięciem informacji o czymś co może być lepsze. Użytkownik, często wychodzi z założenia, że nie ma czasu na eksperymenty – kalkuluje: zanim sie tego nauczę to korzystając z tamtego, mimo jego zawodności, juz bym coś zrobił (czasem są to kalkulacje krótkowzroczne). Tym nie mniej, użytkownik stara się choć trochę zrozumieć zasadę działania czegośtam, gdyż korzystanie z czyjejś pomocy też jest czasochłonne, a czasem kasochłonne (dodajmy, że czasem wtsydliwe, gdy użytkownik odkrywa, że tak na prawdę to powinien sam wpaść na rozwiązanie problemu, ale w porę nie skojarzył).

Użytkownik bywa czasem eksperymentatorem, gdy sprawia mu przyjemność poczucie swej oryginalności i oryginalności używanych rzeczy (nie zawsze przeradza się to w snobizm). Ja np. uważam się za takiego użytkownika-eksperymentatora: mam zestaw którego używam, ale czasem próbuję innych rzeczy, sprawdzając czy pod jakims względem nie sa wygodniejsze. Czasem eksperymentatorstwo jest chorobliwe bo w końcu niczego sie nie używa skutecznie (tyle rzeczy jest do obejrzenia i sprawdzenia ;) ).

Miłośnik już wie co mu pasuje i delektuje się tym i zachęca innych. Ja np. odkąd zainstalowałem Operę (chyba od 2000r.)nie przesiadłem się na inną przeglądarkę i – mimo paru stwierdzonych jej wad – najczęściej jej używam. Ale, że mam po troszę naturę eksperymentatora i potrafię przyznać, że w niektórych przypadkach (biorąc pod uwage moją komputerową kumatość) sprawdzają się inne narzędzia, używam też Firefoxa (nawet jako domyślej – Opera służy mi również za klienta poczty, więc wolniej się od Liska otwiera), a czasem coś takiego jak KwikBrowsa (u mnie chodzi szybciej niz Firefox i ma przypisanych parę stron, które eksperymentalnie obsługuje ;)) czy IE (głównie dla skanera on-line).
Niektórzy miłośnicy idą dalej, próbując wykrzesać z programu wszystkie funkcjonalności – ja tylko gdy mam nastrój i czas, coś tam próbuję.
Ostatnim skrajnym przypadkiem jest fanatyk dla którego jak ktoś nie używa tego samego albo nawet nie używa tak jak on – to ktoś spoza towarzystwa i godzien jest politowania jeśli nie pogardy.

Niestety, przykra konstatacja jest taka, że indolentów jest cała masa. To oni używają różnych rzeczy bezwiednie i nie chce im się nad niczym zastanowić. Oni np. siedząc przez 2 lata przy klawiaturze nie spróbowali użyć więcej niż dwu palców do stukania po niej, oni gdy natrafiają na iny wygląd pulpitu niż ich standardowe nie próbuja czytać ani pytać tylko rezygnują z użycia komputera, to oni wreszcie narzekaja na to, że mieszkaja w jakiejś dziurze a “ten kraj jest do d..” ale ani nie potrafią się zdobyć na wyjazd by sprobować pożyć gdzie indziej, ani na to aby czytać programy wyborcze i wyciagać z nich wnioski, ani na zrobienie czegoś pożytecznego dla najbardziej lokalnej społeczności, w tym dla siebie.

Jest jedak całkiem spora grupa ludzi, którzy są użytkownikami mało świadomymi, takimi co to “chciałabym, a boję się” i gdy takiemu trafi się sprzyjająca okoliczność, ktoś kto zwróci na coś uwagę, poradzi, to choć nie zawsze od razu, ale jednak potrafi zmienić to takiego delikwenta w użytkownika pełna gebą. A z tymi okolicznościami i doradcami nie jest tak tragicznie. Większość społeczności użytkowników alternatywnego oprogramowania (pod tym mianem zazwyczaj funkcjonuje alternatywa do produktów Microsoftu i innych najpopularniejszych a nie zawsze wygodnych i bezpiecznych programów) prowadzi strony i fora mogące służyć wsparciem, a wielu używających czegos ciekawego, dzieli się tym w gronie znajomych czy bywalców ich stron. Ja np. nie znam przypadków, żeby ktoś z moich znajomych zrezygnował z używania Opery lub Firefoxa po tym jak im je pokazałem w działaniu. Może więc ten klub (świadomych użytkowników) ma jednak przed soba przyszłość :)

Na koniec przeprosiny: z 3 groszy zrobiło się co najmniej 30 ;P

Lanooz 17/08/2006

Tylko sie cieszyć, ze powstało z tego 20 groszy ;)

Przedstawiłeś bardzo inteligentny internautów :>
W przeciwieństwie do giganta od internetowych statystyk – Gemiusa :]
Świetnie tych ludzi określiłeś, ja również uważam się za użytkownika – eksperymentatora.

Naturalnie, te strony i fora zachęcają, pomagają do dzielenia sie lepszym oprogramowaniem. Tak samo jak znajomy znajomemu. Ale nie można tego samego powiedzieć o fanatykach, którzy pogardzają obcą osobą z blogiem na mylogu.

Nuntaro 19/08/2006

No nie. Ale to jak z tym niemieckim przysłowiem, na które ostatnio trafiłem: “achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren” (88 profesorów, ojczyzno, jesteś zgubiona. Etym. – “Deutsche Rundschau” z 1901 r. o parlamencie frankfurckim z 1848-9 r., jak wyjasnia słownik Kopalińskiego). W swym zadufaniu uważają się za kogos lepszego, elitę, której reszta winna jest wdzięczność za samo istnienie takiego grona. No ale nie jest ich znów tak wielu, a nawet wśród mądrych i oblatanych w skomplikowanych zagadnieniach znajdzie sie ktos przyzwoity. Ja np. mam takie doswiadczenia z Wikipedii :)

Raistlin 29/08/2006

a jak ktoś ma stacjonarny to jest “be” i jest słodką i różową panienką/chłopczykiem? A z laptopem to tylko poważni byznesmeni/łómeni? E, nieładnie Lan. I nie tłumacz się, że to wskazuje status społeczny, bo jestem w stanie pokazać Ci komputery stacjonarne dużo drozsze od wiekszości laptopow…

Lanooz 29/08/2006

a jak ktoś ma stacjonarny to jest “be” i jest słodką i różową panienką/chłopczykiem? A z laptopem to tylko poważni byznesmeni/łómeni?

A czy ja tak mówiłam? Nie. Stwierdzam tylko to co widzę, więc nawet nie musisz mi wskazywać stacjonarne droższe od laptopów. Bo z reguły one są droższe.